Ale stojąca, szarzejąca. Znika na razie od środka. Garbarnia Temler i Szwede od dwudziestu lat pozbawiona swojej branżowej sąsiadki - garbarni Pfeiffera (tak niecnie przehandlowanej na Klifa), od kilku miesięcy sąsiadki z naprzeciwka - kamienicy ze Spokojnej, stoi i patrzy. Raz na Arkadię. Raz na Powązki. Ze względu na duże rozmenelowanie budynków (młodzież sprejująca, kolekcjonerzy metali, poroztwierane okna) istnieje obawa, że może przeważyć to drugie zapatrzenie.
O historii garbarni np.
----> tutaj. Od siebie dodam, że mam niewiele do dodania, ale pracuję nad tym.
Ostatni użytkownik budynków, filmów dystrybutor, zostawił po sobie dużo filmowych odpadków, większość pomieszczeń wygląda jak sceneria z filmu o grzybie atomowym, więc wewnątrz jest bardzo dużo do patrzenia, myślenia, patrzenia pod nogi i ogromnego dziwienia się nad niezwykłością projekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz