sobota, 20 lutego 2010

Dobry słupek to martwy słupek

Znów odeszło od nas kilku słupków, znanych ze swojego lokalnego patriotyzmu strażników warszawskich ulic. Te odeszły w Jerozolimskich Alejach.
(Pokłosowe echo konkursu na ofiarnych morderców gtwb, dzisiaj zauważone)



8 komentarze:

  1. Czyli co, spieszmy się kochać słupki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykle trafnie to ująleś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może tam jest jakieś odgięcie grawitacji? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słupków (głupków) nigdy za wiele. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie też się zastanawiam. Może po to, żeby optycznie wyglądało, iż my - patrioci jesteśmy wszędzie i że ulice należą do nas :)

    To "odgięcie jerozolimskie" jest nawet być może.. Pierwszy urząd skarbowy z Lindleya tak emanuje i je odgina ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A może to tak specjalnie odginają się samoistnie. Za kwartał w druga stronę. I tak na przemian byśmy się nie zanudzili;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Raz na lewo, raz na prawo. Jak w życiu :)

    OdpowiedzUsuń