10 kwietnia, neurologiczna świetlica w kilka chwil po rozpoczęciu transmisji z katastrofy. Atmosfera grozy, dezorientacja, tłum pacjentów wpatrzonych w telewizor.. Za oknem lewitujący Mrok... Jego lodowatą obecność zarejestrował tylko mój aparat.
W ogóle ten dzień, jak i następne, były nieprawdopodobnym przeżyciem.. Szczególnie oglądane z perspektywy takiego miejsca jak szpital.
Ale o tym opowiem kiedy indziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz