Godna pochwały jest strategia marketingowa "niewidzialnych rączek" - takie umiejscowienie haseł przyciąga uwagę 100 razy bardziej, niż niejeden bilbord (ja np. zostałem ściągnięty przez królicze zębiska Andżeliny). Dla porządku należy przypomnieć pierwowzór tej idei - znane i lubiane okna balonowe.
Ostatni przyklad pochodzi z cmentarza przy Młynarskiej i ma już charakter heroiczny, i porywisty.
Głosuję na Jarka bo to dobra marka.
Tych naklejek było sporo na mieście. Liczę, że przy okazji wyborów parlamentarnych, które przed nami, twórczość i pomysłowość undergroundowych sztabów wyborczych rozwinie się.
OdpowiedzUsuńMoże pójdą w jeszcze większą miniaturyzację? Będą agitować na poziomie kwantowym.
OdpowiedzUsuń