Pomnik zaprojektował, oszlifował i rzetelnie wygładził do organicznego finału pan rzeźbiarz Marek Moderau za sumę 25 tys. złotych. Jajo przypomina swoim kształtem jajo, lecz można dopatrzyć się w jego formie również fascynacje artysty stylistyką wczesnych maków z serii gie.
Mikromonument zlokalizowany jest na trawniku pomiędzy ścieżką rowerową a Pawiakiem. To tuż obok, gdzie nie wiadomo, czy wyjechał spod arkad, niedawno prezentowany rowerzysta K. Gawronkiewicz (wraz z osobą towarzyszącą).
Pomimo swego przyjaznego dla rowerzystów - pozbawionego kątów prostych - kształtu pomnik wzbudza dość duży niepokój, szczególnie nocą. Stawia także znaki zapytania i skłania do zadumy.
W sumie dobrze, że stoi/leży po śródmiejskiej stronie eks-ulicy Marchlewskiego bo na Woli by się nie sprawdził - jest za mało praktyczny - nie ma w nim nic co dałoby się wymontować i zanieść do najbliższego skupu złomu. Z tych samych powodów nie przyjąłby się też w Poznaniu. Pomnik z nie działającym zegarem byłby dla poznaniaków bezużyteczny.
Bardzo lubiłem Karola Wojtyłę i szczerze mi go tutaj brakuje. Szczególnie teraz, gdy "Kościół nie opowiada się po żadnej ze stron konfliktu". Papież powiedziałby dwa zdania i ruch na Trakcie Królewskim byłby udrożniony w ułamku sekundy.
No, ale go już nie ma..
Za to w alei jego imienia podrzucono jajo.
pst, pst! Znalazłem w GW z 2009 artykuł, który podobnie opisuje to zjawisko. Przy czym należy zachować daleko idący dystans, bo Wyborcza podobno kłamie.
Tylko ja podobno nie kłamię, więc proszę to wziąć pod uwagę.
Nie marudź. Naród zapamiętał z wieloletnich nauk papieskich to, co najważniejsze, esencję życia i uduchowienia: nawpieprzać się kremówek.
OdpowiedzUsuńJak nawpieprzać to raczej kremówek z wieprzowiną. Może McDonald wprowadzi coś takiego? (skoro dla narodu serwują już coś takigo jak wieśmaki)
OdpowiedzUsuńWieśmak to chyba odpowiednik kanapki w krajach anglosaskich znanej jako McFarmer. Ale u nas farmerów nie ma, tylko wieśmaki z kremówkami.
OdpowiedzUsuńAniołek wczoraj słyszał rozmowę dwóch dziewczątek w wielkim mieście.
OdpowiedzUsuńJedna zachęcała drugą, żeby wieczorem poszły do Stodoły a tamta jej na to z wielkim zdziwieniem:
- Zwariowałaś? Do jakiej stodoły? Przecież jesteśmy ze wsi!
Jeb.
OdpowiedzUsuń