W związku
z gwałtownym spadkiem temperatury,
dzielnica Wola proponuje
szybkie i gładkie rozwiązanie narodowego supła,
który się zapętlał grubymi nićmi
przez ostatnie tygodnie.
z gwałtownym spadkiem temperatury,
dzielnica Wola proponuje
szybkie i gładkie rozwiązanie narodowego supła,
który się zapętlał grubymi nićmi
przez ostatnie tygodnie.
Na Odolanach, na ulicy Ordona (tak, tak - to ten od pieśniarki Ordonówny) marnuje się bardzo solidny i niezwykłej urody krzyż. Jest cały z żelaza i bardzo solidny. Formalnie nieco archaiczny, lekko hasiorowy, lecz przy panującym obecnie relatywiźmie estetycznym i po dodaniu treści, którą klarownie symbolizuje, jest krzyżem wręcz idealnym.
Lokalizacja jest niezwykle atrakcyjna. - Odolany zarastają obecnie nowymi osiedlami, powstają nowe banki, sklepy, place gier i zabaw, burzy się stare, nikomu już niepotrzebne fabryki, wyludniają się całe ulice i tzw. obskurne rudery. Nowi odolanie będą potrzebować symbolu spajającego ich lokalną społeczność a także magnesu przyciągającego tutaj wszystkich Polaków. Czy istnieje lepszy symbol niż ten?
Przyjrzyjmy się także jego arcypolskiej historii.
Najprawdopodobniej ten właśnie krzyż przekazywał przed wojną energię elektryczną pobliskiej fabryce "Visa", Lilpopa, przędzalni "Wola" i wielu innym fabryczkom i zakładom,
w których uczestniczyły nasze pradziady...
A nie jest wykluczone, że jego historia sięga jeszcze głębiej...
- być może przekazywał prąd powstańcom listopadowym, królom elekcyjnym i wiatrakom holenderskim? kto wie...
Dodatkową atrakcją miejsca jest pobliska obecność na ul. Kasprzaka słynnych rzeźb do samodzielnego montażu, które stoją tam od lat 60tych ubiegłego stulecia i wciąż na coś czekają. Być może otwarcie krzyża na ul. Ordona również dla nich okaże się wielką szansą na podniesienie oglądalności? Tym bardziej, że zarówno krzyż, jak i niektóre rzeźby są zadziwiająco spójne formalnie.
Był to specjalny dodatek do Lokalnego Obserwatora, którego następny numer ukaże się lada dzień i noc.
Proponuję hasło na kolejną akcję GTWB "Krzyż - Twój nowy herb"
OdpowiedzUsuńAle nasza herbowa syrenka przecież już ma w dłoni krzyż! (niewątpliwie ku wielkiej radości satanistów). No i król Zygmunt krzyż twardo dzierży.
OdpowiedzUsuńNo, ale on nie jest herbowy (poza logo Gtwb). I nawet nie był POLAKIEM.
Nie, nie, on był do zupy.
OdpowiedzUsuń