Rozpalmy piece! pomówmy o cegłach!
Skąd się tutaj wzięły, po co przybyły, gdzie można się z nimi zobaczyć i jak je przyrządzać - te i inne bardzo interesujące zagadnienia będą ruszane w porozmawianiu o cegłach.
W dzisiejszym odcinku omówimy cegieł proces stwórczy na przykładzie cegielni w Mochtach k/Zakroczymia.
Tak więc, do stworzenia cegły, będziemy potrzebowali glinę oraz cegielnię.
I to na razie tyle o tworzeniu cegieł w tym wejściu antenowym. Ciąg dalszy nastąpi w kolejnej antenie. (Dla niecierpliwych polecamy osiągnąć wiedzę w Wikipedii: -1- -2- -3-).
O cegielni w Mochtach informacji można znaleźć prawie nic. Wiadomo tylko, że musiała już działać pod koniec XIX wieku, bo była jedną z cegielni dostarczającej budulec przy rozbudowie Twierdzy Modlin (niezależnie od dostawcy, cegły były stemplowane jednym skrótem K.K.Z. - "cegielnia twierdzy" ("крепости кирпичный завод").
Ustami byłych pracowników cegielni można także usłyszeć, iż jej przedwojennym właścicielem był Żyd lub Niemiec (panowie nie mogli dojść do porozumienia w tym temacie) oraz - co w sumie dosyć oczywiste - że ich cegielnia produkowała najlepsze cegły w caaałej Polsce (ponoć tajemnica tkwiła w lux-jakości gliny wydobywanej z pobliskiego wyrobiska).
Wiadomo również, że Mochty znacjonalizowano na podstawie ustawy o sprawiedliwości dziejowej z 3 stycznia 1946 roku, zaś 3 lata później państwo zabrało ją na amen (dziejowa sprawiedliwość dosięgła wtedy prawie wszystkie cegielnie, którym udało się przetrwać wojnę).
Gdy zakręcił się okrągły stoliczek i sprawiedliwość dziejowa odwróciła się o 180 stopni, dla cegielni zaczął się okres powolnego upadku. Została zamknięta w połowie lat 90-tych. Teraz jest już ruiną.
Zapraszam serdecznie na kilka mówiących przeźroczy, które opowiedzą o jej stanie obecnym.
Łalaaa!
Budynki widoczne w tle przeznaczone były dla robotników cegielni.
Maszynownia.
Kominek.
Informacje praktyczne oraz historia
Cegielnia Mochty znajduje się we wsi Mochty-Smok i można do niej dotrzeć podobnie jak do Henrysina, tylko należy pojechać trochę dalej, potem skręcić w dół a na końcu w prawo.
Do końca nie wiadomo skąd się wzięła jej nazwa. Etymologicznie można spekulować, iż słowo mochty wywodzi z prasłowiańskiego "chmoktania", czyli zwyczaju cmokania przez słowian męskich na słowiańskie panny w celach przedwstępnych.
Istnieje także druga spekulacja, która przenosząc nas w czasy schyłku średniowiecza mówi, iż Mochty pochodzą od okrzyku, który wydał jeden z książąt mazowieckich (przejazdem) w reakcji na ogromną zawziętość tutejszych komarów. - Och, ty w mordę! * przegryzało się i wygładzało przez następne stulecia, aż do swojej ostatecznej, współczesnej formy.
Nic niestety nie wiadomo, skąd wziął się ów smok w drugim członie nazwy, ale zapewne musi chodzić o jakąś kolejną niemądrą legendę o smokach (a jak wiadomo, smoki nie istniały na Mazowszu, bo gustowały wyłącznie w pożeraniu krakusów).
Chcącym zgłębić się w powyższe spekulacje jeszcze niżej, można polecić ten tekst, napisany z dużą werwą i polotem a rozwiercający wszystkie aspekty mochtowatych tajemnic.
* słów było znacznie więcej, lecz niestety już tylko łaciną.
Do końca nie wiadomo skąd się wzięła jej nazwa. Etymologicznie można spekulować, iż słowo mochty wywodzi z prasłowiańskiego "chmoktania", czyli zwyczaju cmokania przez słowian męskich na słowiańskie panny w celach przedwstępnych.
Istnieje także druga spekulacja, która przenosząc nas w czasy schyłku średniowiecza mówi, iż Mochty pochodzą od okrzyku, który wydał jeden z książąt mazowieckich (przejazdem) w reakcji na ogromną zawziętość tutejszych komarów. - Och, ty w mordę! * przegryzało się i wygładzało przez następne stulecia, aż do swojej ostatecznej, współczesnej formy.
Nic niestety nie wiadomo, skąd wziął się ów smok w drugim członie nazwy, ale zapewne musi chodzić o jakąś kolejną niemądrą legendę o smokach (a jak wiadomo, smoki nie istniały na Mazowszu, bo gustowały wyłącznie w pożeraniu krakusów).
Chcącym zgłębić się w powyższe spekulacje jeszcze niżej, można polecić ten tekst, napisany z dużą werwą i polotem a rozwiercający wszystkie aspekty mochtowatych tajemnic.
* słów było znacznie więcej, lecz niestety już tylko łaciną.
Atocihistoria! Właścicielem był pewnie niemiecki żyd, jakkolwiek karkołomnie by to nie brzmiało z dzisiejszej perspektywy.
OdpowiedzUsuńZ dzisiejszego kąta wszystko jest karkołomne.
OdpowiedzUsuńAleśmi odgruzował starą cegielnię.. Cegły są bardzo ważne, dzięki ;)
Przy okazji skoro, to nasz serdecznie znajomy społecznik E. przysłał mi niedawno taki tekst ;)
Niestety na dzień dzisiejszy części budynków - np. maszynowni - już nie ma.
OdpowiedzUsuńZostał właściwie jedynie piec (bez drewnianej konstrukcji na górze i ceglanych przybudówek) oraz komin, poza tym szkielet jednego z budynków.
Szkoda.
Kominy padają ostatnie.. Ten demontaż był spremedytowany, czy samo się zawaliło? Smutna wiadomość. W każdym razie, dzięki za apdejt!
OdpowiedzUsuńcegielnia robi super wrazenie
OdpowiedzUsuńjedyny ratunek to sciagnac artystow
na plenerowe imprezy aby zarabiac...
oby nie sprzedano na kolejna
posiadlosc - teren prywatny wstep wzbroniony
Cegielnię w Starej Dąbi (na drodze do Lublina; przed Rykami) przerobiono na fantastyczną knajpę, więc można też ratować przez żołądek.
OdpowiedzUsuńNiestety Mochty leżą na uboczu, ale dla cegielni, które dogorywają w pobliżu głównych duktów, byłoby to idealne rozwiązanie (na Mazowszu np. Dreglin i Pilitowo przy "siódemce").