W trakcie szybkiej nocy Poznań - Warszawa tworzyłem eksperymanta nad uchwyceniem pędzącego czasu. Oprócz aut na autostradzie utrwaliłem także pełną minutę historii wrzechświata. Spodziewalem się, że po wywołaniu pikslów wyjdzie nic, ewentualnie deliryczne kreski. A tu - o dziwo - taki kosmos!
Czyżby nieprzepisowa prędkość niemieckiego auta była najlepszym stabilizatorem ruchu niebieskich ciał po ekliptyce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz