Od kilku dni można podziwić żuczka w szkarłatnym upierzeniu, prawdziwego żelaźniaka, który uwił sobie gniazdko przy warzywniaku róg Górczewska/Płocka.
Żuczek charakter ma dobry, pomnikowo-transportowy, lubi kartofle
i jabłka, w ogóle nie jest płochliwy i wyglada na to, że zostanie tutaj na dłużej.
Na Wolę przybył spod Ostrołęki, ze wsi Kunin - nie mylić z wielkopolskim Koninem! - gdzie pełnił funkcje gaszące.
Trwają prace nad studium zagospodarowania żuka w celach hotrodczych.
O jego wynikach kapnie tutaj niebawem informacja.
(Lub nieniebawem lub nie padnie w ogóle. Po prostu, takie jest życie..)
Żuczki lubię bardzo, podobnie jak nyski z Nyski, a tego jeszcze nie widziałem. Ma on w naturze takie zarąbiste kolorki, czy podkręciłeś suwaczek w peesie (czy czymś podobnym)?
OdpowiedzUsuńPanie kolego o komentarz wyżej - żuczek na zdjęciu jest jak najbardziej w oryginalnych kolorach ;) Dziwie się tylko, że mu nie zimno tak stać ciągle na tym skrzyżowaniu.
OdpowiedzUsuń