sobota, 13 listopada 2010

Smutny deszczyk

Trochę popadało i jak zawsze podczas popadania sieć popadła w niebyt, la infostrada wymiękła.
Wykorzystując krótkie okno czasowe w globalnem niebycie, puszczę deszczyk.

Miało być ilustrujące przeźrocze, ale zdjęcia zamokły i nie działają.
Link do kabaretu śp. Nieśmiertelnych Panów też ma zaćmienie (lub docelowo jest bez wizji, nie wiem).
W sumie fajnie. Można wreszcie oddać się zaległym czynnościom analogowym. Np. można by się wykąpać. Raz na miesiąc podobno trzeba.
Może czternastego świat na niby wróci do normy.

_____________________________________
A to już transmisja z dziś, czyli z dnia kiedy wszystko wróciło do swej wirtualnej normy.
Mogę puścić zaległy slajd ilustrujący pustkę. Wuala.


2 komentarze:

  1. Ojtam ojtam.
    Gorsze od deszczyku są koty, bo skaczą i fruwają za resztkami much i jak przewrócą ruterek tosie robi takie coś.
    Kill the muchas! <- to po angielsku. Coś jak 'Tarzan hungry'

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Anonimowy—Który—Pisze.
    Redakcja radzi: możesz postawić ruter poza pułapem na którym latają koty lub pozbyć się kota (jeśli kat jest czarny to bezwzględnie!).

    OdpowiedzUsuń