sobota, 15 października 2011
Piesek-śmieszek pasterski
Zza wystawowej szyby mignęły nam wczoraj "myszy", wystawione w galerii rzeźby (al. JP2 36) i spojrzeliśmy nie tylko w pustkę, i w biegające po ścianach stado gryzoni, lecz — tak! to prawda! — w kolejnego śmiesznego pieska! To już trzeci śmieszny piesek na froncie. Czyż to nie wspaniale?
_____________
(jak tylko redakcja zorganizuje kota, wyrzeźbi pełniejszą sesję).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może to zakamuflowany kot? ;)
OdpowiedzUsuńŻe niby kot w psiej skórze? oj, to nie może być koty za bardzo gardzą nie-kotami żeby pozwolić sobie na takie przebieranki ;)
OdpowiedzUsuńAle śmieszne pieski nimi nie gardzą i kot może być zakamuflowany żołądkowo-trawiennie.
OdpowiedzUsuńPani Kozyra to by zrobiła porządek, wypruła z pieska flaki i ustawiła w piramidzie. A tak to bezczynnie leży (piesek, nie Kozyra) i co najwyżej może posadzkę odkurzać.
OdpowiedzUsuń