w "Cyrku pana Koss" na rogu Marszałkowskiej/Świętokrzyskiej.
Na pożegnanie, swoje niezwykłe umiejętności na drabinkach izometrycznech okazała grupa akrobatów i atletów.
W programie był niezrównany, szalenie lubiany przez widzów numer
w zwisie synchronicznem..
w zwisie synchronicznem..
.. mrożące krew solo na krawędzi...
.. a także, wysoko ceniona wśrod znawców podniebnych ewolucji — potrójna stójka na czas.
Wracająca z sobotnich imprez publiczność była zachwycona..
.. zaś krańcowy charakter tego poranka dopełniało sądne niebo.
CZY WIESZ, ŻE?..
To znaczy co właściwie zasłaniała? Widoki na Muzeum Sztuki Nowoczesnej, perspektywę zabytkowego Pałacu Stalina, czy Koszarów Budowniczych Metra?
Miasto HGW powinno być raczej wdzięczne panu Koss, że tak litościwie to wszystko pozakrywał, że wziął sprawy w swoje ręce, był przedsiębiorczy, innowacyjny itede, jako rzecze Słowo.
Miasto jakoś się nie awanturuje o jeszcze większą i jeszcze koszmarniejszą reklamę naprzeciwko, która zasłania "sedesy".
Jak zawsze hipokryzja, niekonsekwencja, a i tak wiadomo, że nie wiadomo o co chodzi.
Miasto powinno również podziękować panu K., że, jakby nie patrzeć, na własnej ziemi nie postawił czegoś znacznie bardziej spektakularnego — np. kompostowni lub kurzej fermy.
Żegnamy się z kolejnym wartościowym kretesem stolicy, nadzieją, iż nie znika na zawsze i niebawem odrodzi się nowym feniksem — mobilną reklamą ultragigant, którą p. Koss będzie objeżdżał swoje włości niczym Drzymała czasów konsumpcji.
nie bój nic. to się już odrodziło w formie wielokroć spotworniałej. co prawda, nie w aż tak eksponowanej ekspozycji.
OdpowiedzUsuńKurna, gdzie?
OdpowiedzUsuńNa moście?
nie, barykada chroniąca SKRĘ przed ministerstwem środowiska.
OdpowiedzUsuńW sumie tamta miejscówka (przyskrze) może być ciekawsza, bo wprost z lotniska się przejeżdża mimo.
OdpowiedzUsuńNa barykadzie Skry zmieszczą się zdjęcia wszystkich muzyków Bajmu byłych i obecnych.
OdpowiedzUsuńMuszę w to spojrzeć koniecznie, skoro tak chwalicie.
OdpowiedzUsuńA, że to na drodze na lotnisko to chyba dobrze, bo można tam powiesić wielkie litery z krepiny "Witamy w najbrzydszym mieście świata!" (lub "żegnamy/fuck off" - zależy w którą stronę to stoi).
Widziałem Skrę (tzn, właśnie nie widziałem) i potwierdzam. To jest już tak wielkie i długie, że spokojnie robi za pierzeję kamienic wzdłuż Wawelskiej i częściowo Al. ŻiW. Ale "reklama wspiera remont stadionu Skry", więc pewnie ze dwa grosiki z metra do kwadratu na miesiąc skapną.
OdpowiedzUsuńReaktywują giełdę? Extra!
OdpowiedzUsuń