— Barbarzyństwo. Na Węgrzech do dnia dzisiejszego jeszcze utrzymują się przedsiębiercy, wędrujący od wioski do wioski z niedźwiedziami, tresowanemi do rozmaitych widowisk. Otoż, w Orowcu pod Sybinem, jak donosi Hlas Naroda, aresztowano niedawno dwóch takich niedźwiadników, braci Eliasza i Jerzego Stofów, okazało się bowiem, iż chwytali oni małe dzieci, zabijali je, ćwiartowali na kawałki i karmili niemi niedźwiedzie. Zbrodniarze stawieni przed sądem, przyznali się do winy i na usprawiedliwienie swoje oświadczyli, że zarobek mieli bardzo mały, że niedźwiedzie są tak żarłoczne, mięso zaś inne jest drogie.
Smacznego!
O - ówczesny Fakt tudzież SE?
OdpowiedzUsuńGazeta Warszawska miała kącik pt. "Rozmaitości" i głównie tam pakowała takie superexpresowe fakty. No i oczywiście "kronikę wypadków" mieli urokliwą.
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się lata 90-te XX wieku i pismo "Skandale" - myślałem że niczego głupszego w życiu nie zobaczę. Ale potem nastała epoka tabloidów.
OdpowiedzUsuńCoś cudownego :) już wiem na czym redaktorzy SE się uczyli swojego rzemiosła.
OdpowiedzUsuńTo nie Skandale czy Se, to Fakt (sic!) prawny. Sprawę podnosi poważniejsza literatura. Art. 148, par. 2, ust. 1-3 KK: "Kto zabija człowieka ze szczególnym okrucieństwem [...] w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie [...] podlega karze [...]". Bracia Stof nie mogą zasłaniać się nieznajomością cytowanej tu normy generalnej bezwzględnie obowiązującej. Przewijała się w literaturze od czasów Cesarstwa Rzymskiego, żywa nawet w trzeciej rzeszy niemieckiej, kiedy to z normy sankcjonującej, stała się normą sankcjonowaną (nakazującą). Radzę nie lekceważyć zjawiska.
OdpowiedzUsuńPS. Bracia Stof mogliby doznać dodatkowej konfuzji wraz z zarzutem nieuczciwej konkurencji, zwanej przez młodzież "dampingiem".
Do osiemnastki to jeszcze nieczłowiek. Pewnie taka byla linia obrony.
OdpowiedzUsuńTabloidy są bardzo niezbędne! Było to wyłożone naukowo w 1-szej częsci "Men in black".