Kolejne odkrycia Amerki na Mokotowie relacjonowane w GW,
— Wild America. Tym terminem, chwilowo utartym w Warszawie, nazwać musimy widowiska dzikich Indyan, jakie się odbywają na polu Mokotowskiém. Widzimy tam dzikich Indyan, pomalowanych różnokolorowemi jaskrawemi barwami i najdziwaczniéj poubieranych w skóry i pióra, razem z pasterzami amerykańskimi (cow boyami), ubiegają się oni na niepokaźnych, lecz nadzwyczaj rączych i wytrzymałych koniach o lepsze w rozwijaniu różnych epizodów z życia preryj amerykańskich. Jeźdźcy wszyscy wyborni, zaopatrzeni w lasso, chwytają w biegu konie, lub pędząc na nich, podnoszą w pełnym również biegu konia chustkę z ziemi. Inną część przedstawienia stanowią podkradania się dzikich dla schwytania cudzego konia, a takiego złodzieja właśnie przywiązanego na stryczku do konia, pasterze wloką w całym pędzie po ziemi, zupełnie jak to odbywa się na preryach. Bardzo effektownym jest napad Indyan na dylliżans z passażerami, którym nagle po usłyszeniu strzałów, przybywa na odsiecz oddział pasterzy. Za najważniejszą jednak część widowiska uważać musimy strzelanie do wyrzucanych kul szklanych przez dra Carver'a. Istotnie p. Carver w strzelaniu do kul jest niedoścignionym. Kończą widowiska, charakterystyczne tańce indyjskie w połączeniu z oryginalném pomrukiwaniem niby śpiewem, a wreszcie walki Indyan z pasterzami. Osób na to niezwykłe w swoim rodzaju widowisko i wczoraj zebrało się mnóztwo pomimo cen wysokich. Od dziś widowiska zaczynają się o godz. 3-éj.
ładujące się automatycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz