... jak powiedziało przed chwilą radio ustami baaardzo spokojnego Pr II
(gdzie redakcja szukała schronienia przed zmasowanym atakiem wojny).
Przełączyliśmy się wobec tego na sterowanie ręczne i odzialiśmy się
w paczłorkowe swetry, a za chwilę puścimy sobie Kaczmarskiego z kasety.
(gdzie redakcja szukała schronienia przed zmasowanym atakiem wojny).
Przełączyliśmy się wobec tego na sterowanie ręczne i odzialiśmy się
w paczłorkowe swetry, a za chwilę puścimy sobie Kaczmarskiego z kasety.
Jednak, pomimo, że kulturalny PR II już się zreflektował i zmienił nastrój
— właśnie opowiada o "Śnieżce w Auschwitz" (art. z dzisiejszego GW) — ulegliśmy nastrojom 13-ki i w hołdzie dla jej specyficznych właściwosci dajemy tabliczkę, spostrzeżoną ONEGDAJ w przychodni.
— właśnie opowiada o "Śnieżce w Auschwitz" (art. z dzisiejszego GW) — ulegliśmy nastrojom 13-ki i w hołdzie dla jej specyficznych właściwosci dajemy tabliczkę, spostrzeżoną ONEGDAJ w przychodni.
[Kiedyś już wyświetliliśmy ten slajd, ale ze względu na wpisywanie takich pamiątek
do kolorowych albumów i zabytkowych rejestrów, nigdy dość przypomnięć].
do kolorowych albumów i zabytkowych rejestrów, nigdy dość przypomnięć].
__________________
A tak na marginesie i w ogóle — toto co się teraz wyrabia, przechodzi każdą śmiałość! Co chwila jakieś święto! Nie można nic wytransmitować
bez odświętnych laurów i pozamykanych sklepów! (a już za chwilę będą kolejne Narodziny Gwiazdki).
A tak na marginesie i w ogóle — toto co się teraz wyrabia, przechodzi każdą śmiałość! Co chwila jakieś święto! Nie można nic wytransmitować
bez odświętnych laurów i pozamykanych sklepów! (a już za chwilę będą kolejne Narodziny Gwiazdki).
Święto żadne, ale tabliczka kól.
OdpowiedzUsuńSpieszę donieść Redakcji, iż wieczorny Czas na Jazz również był poświęcony quasi wojnie.
OdpowiedzUsuńPR II - kiedyś źródło Aretuzy, dziś tak samo jak reszta w trędzie deflacyjnym.
"Zagraj Szopena na kieliszkach i przeczytaj książkę o facecie, który dryfował wśród rekinów na desce".
I jeszcze słówko o błędnym wnioskowaniu publiki.
Jeden dzień w roku stanowojennej egzaltacji przy wyrugowaniu ze świadomości praprzyczyny - klimatów Rakowieckiej z lat 40/50, czy masowej kasacji wschodu po aneksji 39.
"Kobieta zbierała drewno na opał. W śniegu znalazła zamarzniętego jadowitego węża. Wyleczyła go, a wąż ją ukąsił. Umierając, spytała węża:
-Dlaczego mi to zrobiłeś?
-Wiedziałaś, że jestem wężem”. Film Urodzeni mordercy O.Stona.
Równie szybko spieszymy odnieść stałemu czytelnikowi, iż w swoim liście poruszył kilka bardzo ciekawych faktur i detali. Mianowicie:
OdpowiedzUsuńa) szopenowską szopkę zamierzamy poruszyć ponownie i niebawem;
b) rekina spotkaliśmy dzisiaj w filmie "Driver" (bardzo extra warto) i był tam dialog pomiędzy dzieckiem a Rajanem Goslingiem, ogladali bajkę w tiwi i RG pyta dzieciaka, czy już wie kto jest w niej czarnym charakterem i dzieciak odpowiada: "Rekin. To oczywiste", wtedy p. Rajan pyta: "Czy uważasz, że nie może być dobrych rekinów?". To jest faktura w nawiązaniu do wężowego Stouna (lecz bez aż tak krańcowego wnioskowania);
c) sądzimy, że praprzyczyny są już dostatecznie eksplowatowane w temacie smoleńskiego lotnictwa; także akurat w przypadku 13-stek mamy bardzo uczciwe podejście organizatorów, bo wszyscy oni przeszli przez piekło internowania i gąszcz gumowych pałek lat 80-ych.
Kurna macana ja nie pamiętam klimatów z 39 ani 40/50!!! AAA!!!
OdpowiedzUsuńJa z kolei pamiętam je lepiej niż transcendentalny 68 czy 81.
OdpowiedzUsuńNa dowód koincydencji czasów i wymiarów:
http://www.rpo.gov.pl/pliki/12929186950.pdf
Była śnieżka z Auschwitu. Jest święty Mikołaj z Mauthausen- Gusen.
Jakie Mautthausen takie Grüssen. Ale te życzenia z Klubu Byłych, budzą jednak autentyczne współczucie; zagubienie w kontinuum, które dla nich miało tragiczny początek, a i także kończy się niewesołym zaprzeczeniem. Starają się przynajmniej jakoś zaadaptować. No i dać głos, że nie zniknęli przykryci kolejnymi warstwami narodowych męczenników (w przypadku ostatniego święta — styropianową warstwą).
OdpowiedzUsuń