Wertując stany wojenne, natknęliśmy się na niezrealizowany projekt godła Warszawy, najprawdopodobniej powstały w epoce carskiego nacisku i miający podkreślać odwieczny sąsiedzki związek, a także subtelną dwulicowość stolicy Wisłą podzielonej.
wtorek, 13 grudnia 2011
Rozdwojenie
Wertując stany wojenne, natknęliśmy się na niezrealizowany projekt godła Warszawy, najprawdopodobniej powstały w epoce carskiego nacisku i miający podkreślać odwieczny sąsiedzki związek, a także subtelną dwulicowość stolicy Wisłą podzielonej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Syrenka walcząca?
OdpowiedzUsuńgdybyś miał dwa ogony, wierz mi, też byś z tym walczył.
OdpowiedzUsuńOna zresztą wygląda, jakby własnie to robiła.
OdpowiedzUsuńBaaardzo celne spostrzeżenie Ajemaju! Ja widziałem tam tylko dwugłowego orła-mutanta. Ale takie zakotwiczenie znaku, świadczy też o jego uniwersalności i ponanadczasie. Ponieważ dzisiejsze symbole szybko się starzeją, trzeba wprowadzić mutanta na salony!
Idąc tropem ajemajowego spojrzenia — jeszcze jest skrótowe "Wu" wpisane w macki. To jest naprawdę bardzo dobry znak! Hahaha, hohoho! Redakcja jest wstrząśnięta, że współdzielczym trudem osiagnęlismy tak wybitną konstrukcję!
OdpowiedzUsuńCzyli mamy: ponadczasowość, tradycję, nowoczesność, spójność, polską walkę, oraz syntezę lokacyjną, oznaczoną finalną literą "Wu".
Machnie się jeszcze czerwono-żółta tęczę w tle i logo można dawać do wydziałów promocji, oraz na reklamy za pół milyona!
Ha! Super!
Nie rozumiem - z tych ogonów to się taka jakby turbinka robi w wodzie?
OdpowiedzUsuńJakżesz niezmiernie się cieszę, że sąsiedzki Czas powrócił! Bardzo mi dojmowalo, że istnieć będzie już tylko przyszłość! Bardzo proszę o powtórne nieodpływanie!
OdpowiedzUsuńA prawdziwa syrenka powinna być przecież dwutaktem. W wersji turbo, to już w ogóle marzenie.. — wtedy jej łabęzi śpiew ma jeszcze więcej powabu.