Tak w 1935 r. miesięcznik "Tęcza"wspomina wieeelkiego aktora nieniemiec-kiego, bo austriackiego, a właściwie albańskiego Alexandra Mossi, czyli Aleksandra Moisiu, który dopiero co przeszedł był na drugą stronę tęczy.
Tęcza zatacza go z adekwacją, nie bez nuty ironii, wspominając jego rolę Ktobądzia/Jedermanna w Salzburgu.
Wnioski: Nie wierzyć prasie i memento mori.
Tam w tle jest Nergal czy Tola Mankiewiczówna?
OdpowiedzUsuńTola Banana.
OdpowiedzUsuńA, tak - ta z Bananaramy! Nawet podobne...
OdpowiedzUsuńFajna, bardzo ją lubiałem jako siostrę Szekspira.
OdpowiedzUsuńO tak, Siostra Szekspira była niezwykle ciekawa, szczególnie make-up w stylu "odkopano mnie przedwczoraj", jednak po dwóch longach formacja zakończyła działalność.
OdpowiedzUsuńSpójrz Waść czy komentarz Ci w spam nie trafił. Blogger coś szaleje ostatnio i ja u siebie co rusz wyławiam ze spamu komenty od różnych osób.
OdpowiedzUsuńNajdziwniejsze, że był Twój komentarz.. Napisałeś, że Szekspira Sister jest kul i że makijaż też kul, typu "pochowali mnie o poranku" (lub coś w ten deseń).
OdpowiedzUsuńMoże Gogle maja coś do Szekspira? lub ładnych banana-kobiet?
Tak, to było coś w ten deseń :D
OdpowiedzUsuń