środa, 25 kwietnia 2012

Szmalcowniki


Spostrzeżone dzisiaj w nocy na Elektoralna róg Białej. Stuprocentowe przełamanie lodów na rowerowym patrolu, bo czycha się to jako "ulica Szmalcowników" (dopiero potem te dopiski drobnym druczkiem, że "aleja" itd).

Coś nas ominęło? Na Chłodnej był jakiś festyn kładkowy? Czy to może jakaś prowokacyjna partyzantka lub ciężki dowcip? (tablica wygląda na oryginał, ale napisy są wydrukowane i naklejone). Zagadka.


9 komentarze:

  1. Prowokacjon, ale w sumie w słusznej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słusznych spraw u nas pod dostatkiem. Pewnie w imię słuszności rozpocznie się teraz wojna na aleje.
    A moze to stritart?

    OdpowiedzUsuń
  3. W mediach nic nie było, przeszło bez echa widocznie. Nawet byłam w okolicy niedawno, ale akurat szłam w przeciwnym kierunku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, dziwne... inna sprawa czy tzw. "zwykli ludzie" zwracają uwagę na takie tabliczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. W słusznej lub nie słusznej, niedziwne lecz jednoznaczne w myśl Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1117 (tzw. prawo własności przemysłowej)i jego art. 307. ust. 1:

    "Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza przedmioty niechronione prawem ochronnym na wzór przemysłowy[..] napisami lub rysunkami mającymi wywołać mylne mniemanie, że przedmioty te korzystają z takiej ochrony, podlega karze
    grzywny lub aresztu."

    Chyba że MSI udzieliło zgody, lub MSI nie jest objęty prawem ochronnym. Wtedy każdy sobie może zrobić jakąkolwiek tablicę, a za ich wieszanie na ścianach ścigają municypialni na podst. sobie tylko znanych paragrafów.

    Co do merytoryki, ciekawe czy zakres podmiotowy obejmuje też ofiary donosów abiznesowych powodowanych realpolityką w sensie leninowskim (kto kogo). Mam tu na myśli ojców założycieli o PPRowskim rodowodzie. obawiam się, że na skutek węższego desygnatu pojęcia szmalcownictwa, ów ofiar autorzy dowcipu nie wzięli pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Errata:
    Winno być "Mam tu na myśli o f i a r y ojców..".
    Pozdr.
    Genezis

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak też sugerowałem mówiąc wyżej o "wojnie na aleje", bo czas sprzedawczyków nie skończył się na 1943 roku, raczej się przebiegunowił. Pewnie na Rakowieckiej ktoś teraz przyfanzoli "aleję Konfidentów" lub coś bardziej dosłownego. Z kolei neutralnie — tak, żeby ofiary zostały uwspólnione zwykłym, ludzkim marginesem higieny — ktorąś z uliczek w okolicy hotelu Polonia należałoby nazwać "aleją ofiar tanich qurew".

    Byłem tam niedawno po widoku i przepytywani tubylcy też nie zauważyli tej tabliczki. Czyli świeża aleja. Jeden mówił, że wczoraj coś tam kręcili "jacyś młodzi" i może to z tej okazji.
    Za jakąś dłuższą chwilę wrzucę kontynuację "fotki z misiem" (czyli drugiego zdjęcia), bo wreszcie wolski, chłodny salon zyskał jakąś maskotkę, przy której można się fotografować.

    Dziękujemy Duchowi-Genezisowi za miażdzące sprowadzenie tabliczkowców w swiat Dziennika Ustaw. Na pewno MSI udzieliło im wzmiankowanej zgody.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do erraty, to było jasne, że GzD rozchodziło się o ofiary.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chcę wywoływać wojny na ofiary. Miałem jedynie na myśli nieścisłość metodologiczną tablicy. W mojej notce winno być: "o f i a r y donosów składanych na gestapo przez ludzi działających w sowieckiej aganturze pod firmą PPR". A Donosicielstwo na gestapo to inherentna esencja szmalcownictwa. Nie przywołuję innych ofiar. Użycie cezury 1943, czyli po endlosung, sugeruje tylko jeden rodzaj szmalcownika. To tak jakby donosy składane na gestapo celem wykończenia politycznej konkurencji, czy składane z pobudek osobistych na Polaków (przez Polaków), nie były donosami a kłótnią w rodzinie.

    Tablica może i ładna, ale metodologicznie błędna. Za to zjawiskowo ciekawa. Dziękuję Redakcji za relację. Pozdrawiam majowo.

    OdpowiedzUsuń