5 sierpnia 1944 — punkt krytyczny w historii dzielnicy, najbardziej pracowity dzień międzynarodowych rzeźników pod wodzą Hitlera, Dirlewangera et cetera.
Obecnie to Ogólnowarszawski Dzień Pamięci Mieszkańców Woli, zaś w skali globalnej — Dzień Pamiętania o Zagadkowym Samobójstwie Marylin M., Dzień Piwa & Piwowara, a także święto Matki Boskiej Śnieżnej.
Tegoroczną, ogólnowarszawską pamięć o wymordowaniu w ekspresowym tempie 50 tys. jej mieszkańców czujnie relacjonowały media. I tak, np. czołówka TVN Warszawa wyglądała następująco: artykuł o doczęstochow-
skich pielgrzymach, art. o dachu synagogi dla Muzeum Żydów, tekst o Festi-
walu Kultury Żydowskiej, następny o odslonięciu tablicy Korczakowi; zapowiedź wolskich uroczystości uplasowała się już poza podium, na miejscu nr 5. Gazeta wykazała się zdecydowanie większą wrażliwością, bo jej relacja
z niegwizdania podczas obchodów na Lesznie znalazła się na medalowym miejscu drugim, zaraz po lokalnym "Boiska i korty zarastają mchem".
Za chwilę odbędziemy się z emisją niedzielnych uroczystości przy krzyżu na Górczewskiej 32, w miejscu pamięci, gdzie zamordowano 12 tysięcy mieszkańców Woli.
Od kilku mrocznych lat, sponsorem obchodzenia jest salon samochodów nowych i używanych, zatytułowany z niepolska "OdySSey". W odróżnieniu od poprzednich, obecne obchody miały jednak zdecy-
dowanie większy rozmach. Pod hasłem "Wola Pamię-
ci" IPN postawił namiot z prelekcjami i filmami popu-
laryzującymi pamięć o rzezi. Od rana odbywały się spotkania z ludźmi, którym udało się przeżyć egzekucje, byli historycy, historii pasjonaci oraz wszyscy ci, dla których sierpień 1944 na Woli ma znaczenie. Powiększajacy się systematycznie od kilku lat krzyż, w tym roku został delikatnie pokryty rzeźbą. Zyskał tym samym na urodzie i symbolice — połyskując nowoczes-
nością, wyśmienicie współgra z architekturą salonowe-
go tła. Sponsor nie potrafił jednak docenić tej zmiany i pomimo że chce sprzedać niSSana i przełomową mazdę cx-5, zaserwował potencjalnym klientom jedynie drinki z oligocenką.
Po południu, nastąpiła seria przemówień. Wice-burmistrz Woli mówił
o wkładzie i energii, prezes IPN-u mówił o pamięci i o gen. Ściborze-Rylskim (został wybuczany przez szajkę kulturalnych, starszych dam), zaś prezes lokalnego koła kombatantów skrytykował złe maniery Nissana (zapowie-
dział, że powstanie wysoki mur, oddzielający pamięć od handlu autem). Następnie oficjele i kombatanci złożyli pod krzyżem wieńce i oddali hołd zamordowanym.
Na końcu, chór odśpiewał powstańczą wiązankę i spadł deszcz.
Poniżej pozostałe foto-wuala!
(w tradycyjnym "być może" może będzie jeszcze film)
Trudno jest patrzeć i mówić o zagładzie własnej dzielnicy, części własnej rodziny i wiary w przyszłość człowieczego gatunku. Mówimy, jak umiemy — wesoło, czyli smutno.
Już kiedyś podawaliśmy ten link: wola44. To obecnie najlepsze źródło wiedzy o rzeźniczych wydarzeniach. Z kolei tutaj można wysłuchać 2 filmy
p. Wojciecha Gardolińskiego z relacjami świadków zbrodni.
O. Wczoraj żem ten krzyż focił.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację. I jak to zniósł?
OdpowiedzUsuńChociaż moje korzenie są Ochockie, to i tam blood brothers dirlewangerowców, czyli ronowcy kamińskiego i inne degenerackie ścierwa buszowały, więc zadumę podzielam.
OdpowiedzUsuńNie no, stoi nadal. Przenośne są gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńSuplement do redakcyjnego rankingu:
OdpowiedzUsuńNa pierwszym miejscu jest Nasz Dziennik gdzie wolski krzyż, który na skutek urlopów członków tzw. komisji smoleńskiej objął pokaźną część pierwszej strony dziennika.
Trudno utyskiwać na niSSana, gdy pamięta się o burmistrzu Stalowej Woli (lub innego zadupia), co zakazał syren w godzinę W.
Godziny W obchodziłem już w różnych miejscach, lecz tylu syren naraz grzmiących po Kotlinie Żywieckiej jeszcze nie słyszałem. Ten rozległy sielski krajobraz gór i przysiółków i to wycie zewsząd zarazem - jeden symbol, jeden przekaz - pamiętać o pomordowanych warszawiakach.
PS
OdpowiedzUsuńS p r o s t o w a n i e:
Materiał zajął "pokaźną część" kolejnej strony, na pierwszej tylko zajawka.
Druga strona jest hańbiaca i antypolska.
OdpowiedzUsuńSyreny w Kotlinie musiały być niesamowitym przeżyciem. Wstrzasającym.
Niedawno miałem podobne doświadczenie — z syreną włączoną w środku niczego (wrzuciłem w bloga epicką rejestrację z tego wycia).
Z burmiszczem Stalowej — nomen omen — Woli to ponury chichot.. Nasz redakcyjny dziadek wyjechał do w/w miasteczka na chwilę przed wybuchem wojny (COP, dobra praca/płaca, powiększenie rodziny itp.). Potem nie miał już gdzie wracać, bo mu powstanie zabrało rodzinę i kamienicę Płocka 46 (wrocił dopiero w l. '50-ych via Wrocław). Do końca życia miał wyrzuty sumienia, że wyjechał z Warszawy i nie walczył w powstaniu (czyt.: nie dał się zabić).
Wstrząsająca jest amnezja... I ten odyssej z mazdą też... Chamisko ze Stalowej to zwykła głupota.
OdpowiedzUsuńTam gdzie krzyż wolski i plenerowa wystawka powinien być snop świateł wysoki na 200 m. jak WTC, albo dół głęboki na 100, niechby się zajęli tym spece od sztuki, reklamy, wizerunku - coś mocnego, na miarę. A Nissan pod karą administracyjną wywiesiłby plandekę gdzie indziej.
Pamięć i szacunek. To nie przeszłość, to dziś. To jak szanujemy przodków, pokazuje jak szanujemy siebie i co znaczymy jako wspólnota. I tak jak "śmiesznie" wygląda garstka starszyzny i młodzi hobbyści z kotwicą na karku, tak śmieszne rzeczy bez konsekwencji wypisują w gazetach na Wschodzie i Zachodzie.
Odwrotnym przykładem jest naród żydowski, przywiązujący wagę do zbiorowej pamięci, na który w konsekwencji nikt nie waży się napisać żadnego plugastwa.
"A tacy Rosjanie, panie, sami siebie mordują, panie tego, w prowokacjach, celem lepszego mobilizowania ogółu i uzyskania legitymizacji do akcji na obrzeżach."
A my cichutko, by nikogo nie urazić, urażamy sami siebie. O Wołyniu cichutko, bo żal takiego "s o j u s z n i k a".
Inaczej rozmawiałoby się z Niemcami, gdyby mieli świadomość co tutaj wyczyniał ich reżim. I nie mówię o elitach (ci wiedzą, drążą skałę, redagują zapobiegawczo podręczniki, wystawy, muzea) lecz o przeciętnym wyborcy partii politycznych, towarów i usług. Dla zobrazowania o czym piszę, proponuję prześledzenie stosunków RFNu z Izraelem.
Przepraszam Redakcję za wylewność. To jutrzejsze święto Matki Boskiej, cudu nad Wisłą i WP wprawiło mnie w taki nastrój.
Bardzo dziękujemy za nastrój! Zawsze z poważną uwagą patrzymy w takie nastroje. I podpisujemy się pod akapitami od nr 1 do 7 (z małą ambiwalencją przy nrz-e 4; ostatnio, po złości, zrobiliśmy się asemiccy, a "Przedsiębiorstwo Holocaust" — zbyt pazerne).
OdpowiedzUsuń