sobota, 13 kwietnia 2013
Nałogowy marszałek
Kolejna plomba z przeszłości, z którą się nosiliśmy donieść, ale jakoś wypadła z druku.
Piłsudski jarał szlugi na bilbordzie w sierpniu 2010 roku, przy Domu bez Kantów. Wizawi tetatet stał równie wielki Lenin; obaj panowie z okazji wystawy w DSH. Lenin nie palił. Tylko patrzył.
Tuż obok broniono krzyża i był to dopiero sam początek długiego ciągu ekspertyz doprowadzenia do ocalenia trzech pasażerów.
> Tutaj archiwalana depesza z miejsca zdarzeń.
Przy okazji marginesu spostrzegamy, iż marszałek był jednak mańkutem. Parę lat temu przez świat przetoczyła się wielka awantura z powodu Kutna
i tamtejszego pomnika, gdzie Piłsudskiemu rzeźbiarz źle szablę przytroczył (leworęcznie).
Tzn. może marszałek PPS-ował i podkładał bomby pod caratem normalnie, praworęcznie, ale palaczem był bez wątpienia leworęcznym.
POPIERAJCIE PALENIE I PICIE!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem za paleniem !!!!! Za piciem nie bo nie pije :)
OdpowiedzUsuńno to ja dokładnie wice wersal.
OdpowiedzUsuńśmierdzeniu zapowietrza mówię zdecydowane nie.
a Piłsudski porzucił swą lewicę na przystanku.
Wysiadł w Al. Niepodległości. Zwęszył zapach napalmu o świcie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Retro Kotom i Psie za słowa poparcia! Jak będziemy rozprowadzać cegiełki na "Palenie i picie", możemy na Ciebie liczyć?
Zaczęła się pora biwaków i pikników. Namiot na Krakowskim już stoi.
OdpowiedzUsuń