Odklejamy się od słodkiej krainy jajecznej nr 15a (powyżej — w czasach świetności).
Prądzyński rozgrywa się wciąż nieparzyście. Przenikamy za tory wożące pożywienie w elewator i wkraczamy w pełną piętnastkę.
Pod tym numerem całkiem dopiero co rozgrywało się magazynowanie, przed wojną biała kamieniczka była, zaś teraz — otwierają się nowe, nieznane dotąd, perspektywy na gaz.
Wystąpmy szybko do apelu zawartość nr-u 15, ex-kamieniczki białej. W świat po łączach polecą:
inżynier Mikołajczyk, inż. Bartler, ogrodnik Werdecki, magazynier Kętrzyński, Zaniewski (Julian), Jaśkiewicz Mikołaj oraz Józef Zieliński, który ujawnił się tam dopiero w 1942 roku.
Obchodzimy pomazany murek i wtaczamy się w teren Prądzyńskiego 11-13. Mamy tam pozostałość po kolejnej bocznicy, jednego kozła operowego*, współczesne zgliszcza drukarni pt. Pio Druk, magazynu Komputronika oraz firmy Target Media robiącej w marketingu. Nie mamy tutaj najmniejszej szansy na ckliwienie i sentymentale, bowiem przed wojną było tam zupełnie nic. Wobec tego włączamy patrzenie i delektujemy się w rozbiórkowy mrok z gazem w tle.
Następne potem to spadek po adresie 11/13 czyli samotna jedenastka gdzie na wąskiej działce egzystują śmieciarki panów Rogala & Baran pt. Eko-Pol. Ekologia sąsiaduje przez murek z bezpańskim w tej chwili adresem (w kolejności powinno to być Prądzyńskiego 9), gdzie zainstalowała się spontaniczna firma "Marek & Marek", podczas Euro próbująca swoich sił w branży parkingowej. Siedziba M&M-sów jest również ekofrendly — w oknach połyskują drewniane szyby, zaś ogrzewanie opiera się na systemie codziennej wymiany ognisk.
Właściciele firmy przy służbowej limuzynie.
Jeszcze kilkanaście lat temu, przy ulicy, stała tam przedwojenna chałupka, zaopatrująca w węgiel okolicznych wozaków. W okresie przedparkingowym teren zajmowała firma Sanbud, Wajdzik & Grzegorz.
Należy wspomnieć, iż przez środek posesji przebiega bardzo dogodny i nieoficjalny szlak, który wiodąc za płotem u podnóża ceglanych nawisów Masywu Ceramiki Przemysłowej doprowadzi nas wprost na Dw. Zachodni.
Pod adresem 9a rozgrywa się poważna sprawa, bo Magazyn nr 3 WSS Społem. Niestety, nie wiadmo nam, co oni tam magazynują; zresztą lepiej nie wiedzieć, bo się jeszcze przyśni.
Ostatnim ślizgiem zatrzymujemy się przed kolejnym numerem 9 i arkadyjską bramą spółki Adrog państwa Dybcio & Dybcio. Firma działa w branży kostki downa.
W następnym wejściu nastąpi piekarnia, zaś na winklu z Tunelową — mrok ostateczny .
fropocztą ciemności i zła wytwórnia kostki? może ją robią z mielonych kości. miażdżonych czaszek i szkła bolesnego z oczu.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałem, że Adrug zły. Adrug dobry, arkadyjski.
OdpowiedzUsuńAle fakt, że nadciąga czas Kaleki, ognistych meteorów rów.
Przy okazji (bo zaszczepiłeś mnie niedawno tą pieśń), druga zwrotka Butki o kometach czerpie z tej samej terminologii co Baczyński o złotym niebie, tj: on wiolonczela — oni saksofon, on czaszki — oni czaszka, on szkło bolesne — im eksplodują lustra, u KKB płoną łaki — u nich stosy diamentów, pył bitewny — gwiezdny pył, u niego czas Kaleki, u Suflera — wiadomo.
Można zmiksować wersy i zrobić konkurencję Demarczyk.
No i przy okazji wyjaśnić kim był Kaleka?
W stróżówce obok bramy mieszka Pan bezdomny :)
OdpowiedzUsuńRozchodzi się o bramę europarkingową? To właśnie Marek oraz Marek tam bezdomowali (jako bonus była jeszcze całkiem przystojna babka). Teraz w stóżówce raczej pusto.
OdpowiedzUsuń