Pierwsze foto jest podobnie worldpressfotowe temu p. Redżinalda Kenny, choć przedstawia tragedię mniejszą. Zostało zdjęte na rozdrożu W. M. Gdań-
ska (w prawo) z Wejherowem (lewo) i Gdynią (21 cm, na skuśkę). Nie wiemy kiedy i kto zdejmował; celujemy w początek lat trzydziestych. Pierwsza z pra-
wej toczy się głowa dziadka.
Kolejne dwa slajdy pochodzą z tej samej pomorskiej eskapady. Pierwsze przed ratuszem Starogardu Gdańskiego (który istnieje w niezmienionej postaci do dziś), drugie pod wskazówką "Pomieczyno - Miszewo" w miejsco-
wości n.n. (po wywiadzie w mapach optujemy, iż miejscowością tą może być, nomen omen, Przodkowo; jeśli tak, to budynek w trakcie budowy widoczny w tle, również istnieje do dziś).
Niestety, nie spytamy obecnie dziadka ś.p. o nurtujące nas szczegóły; może potem. Najbardziej ciekawi nas przynależność klubowa. Dziadkacórka twierdzi, że WTC, ale nam nie zgadzają się niewutecowe koszulki. Czarne koszulki z białem pasem to mogłaby być "Polonia", ale dziadek — krwią i kością z Woli — od 1929 roku pracował w Państwowej Wytwórni Karabinów na Dworskiej, która miała własny klub "Orkan", więc może tam? Poza tem, foto cz.-białe, więc nawet nie wiadomo, czy to jest czarny kolor (bo może np. niebieski lub czerwony?). W dodatku przed wojną na Woli było dość dużo klubów z sekcją kolarską — "Skra", "Syrena", "Świt", "Ster", "Mars", "Laur", "Torpeda" czy oczywiście "Sarmata". Tyle pytań, rety, rety. Na pewno kiedyś się rozsupłamy w tej materii.
Na koniec dziadek oddali się Nowym Światem.
Keep pedaling!
cyklista, hę?
OdpowiedzUsuńale fotowspomnienie na medal!
Z niecierpliwością czekam dnia, w którym moda na bicykle wskrzesi modę na pumpy.
OdpowiedzUsuńWyrazy uznania za blog. Po dwutygodniowym śledzeniu dzięki wskazaniu go przez Era dodałem do zakładek.
Dziękuję za wyrazy i dodanie! Czasami mam półroczne przerwy, ale spróbuję się przez kolejne tygodnie nie przerwać. Pumpom jednak nie wróżę. Byłoby fajnie, ale wszystko teraz podąża ku minimum — szczególnie w rowerowym przyodziewku. Przy takim trendzie bardziej możnaby się spodziewać listka figowego niż pumpów. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić słomkowe kaski z woalką.
OdpowiedzUsuńEr, ale że co hę? Ś.p. raczej nie wygląda na kajakarza.
widzę. widać po jego zamyślonym spojrzeniu jak jedzie - że cyklista.
OdpowiedzUsuńŻe wolnospiskuje? Po prostu delektuje asfaltową gładź. Na Woli miał tylko kocie łby i półbruczek — średnio rowerowe podłoża.
OdpowiedzUsuńJa za to gdzieś naszłem (ale już zagubiłem w archiwach) zdjęcie moich śp. babciów z dziadkiem na międzywojennej wyprawie motocyklowej na wywczas za miasto. Może kiedyś znajdę, to też zapodam.
OdpowiedzUsuńWyprawa była z otwartym czy zamkniętym tłumikiem?
OdpowiedzUsuń