29 lipca dotarła do redakcji przykra wiadomość, iż opuszcza ją nasza wieloletnia i najcenniejsza współpracownica.
Aniołek (l. 35) przybył z Poznania. Był fundamentalną żarówką, motorem
i morowym dechem. Jaśniał, inspirował, wzmacniał i piękniał.
Czas pędzony pomiędzy numerami 7 i 13 upłynniał byczym magnetyzmem oraz najwyższej jakości sportem.
Pozostawił po sobie umiejętnie gorejące zgliszcza. Niebanalnie wyniuchał papiera i poleciał zbijać kapitał z jubilerczykiem, doktorem-dyrektorem od indeksa Forexa; "bardzo wartościowym człowiekiem" (nip: 521-32-94-962).
Takie czasy, panie.. — Kryzys!
Będziemy życzliwie odwracać wzrok i nie cierpieć Aniołkowi w dalszą
brylantynową drogę. Kongresowa dusza nie sprostała wielkopolskiej buchalterii.
Redakcja już zawsze nie będzie taksama, ale było warto.
Lub nie.
och jak przykro.
OdpowiedzUsuńAmen :(
OdpowiedzUsuńŻyczę Redakcji zapomnienia w wirze zadań redakcyjnych.
OdpowiedzUsuńDziękujemy, ale z wira uszła wiara. Czarno-czarne dyferencjały się przyplątały.
OdpowiedzUsuń"[...] ale jeśli mój kapitał da mi więcej procentów u Borowieckiego, to ja idę z nim - szepnął cicho [Moryc], gryząc laskę.
OdpowiedzUsuń- To jest po kupiecku powiedziane, ale ja panu z góry ręczę, że ten kapitał nie da n i c i że pan może stracić w s z y s t k o."
Tako rzecze W.S.Reymont.
Cóż.
OdpowiedzUsuńNie odchodzi się latem dziewczyno,
jeśli już odejść to zimą - tako zaś rzecze Jerzy Połomski :c
Forex indexy są jak babie lato - piękne złudzenia. Ament!
OdpowiedzUsuń