Scyklu: Czas drwali.
Armagrodonu ciąg dalszy. Dawny ogród b-ci Hoser, przeszedł w stan ostatecznego przetrzebienia. Zostały mu tylko cztery bzy i kilka drzew.
Czyżby to abp Hoser, któremu niedawno odezwała się zimnica (nabawiona podczas misji w Afryce), leczył się tuż obok – w Szpitalu Zakaźnym – i pogrążony w etyce, rozmyślając in vitro, wyjrzał przez okno, dostrzegając roślinności nieład?..
W każdym razie, dzisiaj wpadło komando drwali w kominiarkach z CChPD (est. 1980), które zmieliło szatę w kilka godzin. Mieli dżipa i polową sieczkarnię.
Na wiosnę zobaczymy, co z tego wyrosło.
co? i tak rzygali biomasą na glebę?! co za marnotrawstwo. można by tym ogrzać Wawer przez 1/2 sekundy.
OdpowiedzUsuńMożna by zbudować 0.0000001 przedszkola, domu dziecka i przytułku.
UsuńNa biomasie biomisie, tulipany i domy dla dzieci zastępczych i zastępowych wiosną rosną.
OdpowiedzUsuńTulipanom cebulki wyzbierały narkomany i okoliczni pobytowi. Ale może coś z porzuconych strzykawek tam jeszcze wyrośnie.
UsuńSzkoda drzew, dobrze przynajmniej, że nie na wiosnę to cieli i rębkowali bo ptaki by poginęły. Na wiosnę pewnie wyrośnie nowy, piękny, ekologiczny biurowiec :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiadomo, czy wizja biurowa odjechała Hoserom, czy gdzieś się jeszcze czai, pulsuje i gotuje do wyjścia..
Usuń