piątek, 6 lipca 2018
Chmurno
26 czerwca, ogromna, płaskodenna, zachodnia, nagłego smutku kutwica. Hen daleko, nad Ursusem, Pruszkowem lub czarnemi Błoniami. Jeden z pierwszych dni, gdy po 3 miesiącach błękitu zanikła na chwilę bezchmurna żarówka. Chmurę przyniósł niżny prąd Artura, a na imię ma ta chmura Barbara. That's all. Stej tjun!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
było, minęło.
OdpowiedzUsuńO nas też tak powiedzą.
OdpowiedzUsuń