poniedziałek, 16 lipca 2018

Wronia wycinka




Wronia, Ogrodowa, Solidarności. Radykalna rozbiórka drzew prowadzona przez spółdzielnię "Starówka": w sumie 96 sztuk. Spółdzielnia sprawuje się tam nad trzema blokami z przeszłego wieku i w miejscu zajmowanym do zeszłego tygodnia przez zieleń chce dostawić nowoczesny budynek tegowieczny. Ma to zamiar wyglądać jak poniżej, właala! Od ulicy Wroniej (od zachodu) będzie posiadało korytarz powietrzny, zaś od strony alei Solidarności będzie mu hołdować trzypiętrowe drzewo.



Początkowo spółdzielnia powiadomiła mieszkańców o wycince 34 drzew,
za jakiś czas rozwiesiła ulotki, że ma być ich 54, a w wersji finałowej – 96. Mówiono, że w tym miejscu jest zbyt drogi grunt, aby pozostawić na nim zieleń. Urząd wolskiej dzielnicy niedawno postawił na smog & beton,
i podniósł opłaty za użytkowanie wieczyste terenów zielonych o kilkaset procent. Pomimo, że projekt budynku na Wroniej powstał wcześniej, to podwyżka dała deweloperom takim jak Starówka argument do zagęszczania betonu i ruchów drwali.


Nadszedł czarny, krukowaty wtorek. Spółdzielnia wywiesiła ogłoszenie
z prośbą o usunięcie samochodów z parkingu, bo 9 lipca będzie stamtąd usuwana sterta gruzu. O świcie pojawili się drwale i zamiast gruzu usunęli drzewa. Cięli tak, by zabić.
Darowano tylko brzozie (uznano, że zamieszkuje ją ptak) oraz jednemu drzewu nieznanego gatunku, które już i tak wcześniej zdążyło ze strachu popełnić samobójstwo. Starówka ma bowiem renomę bezwzględnego czyściciela szaty i ściemniacza. Likwiduje światło użytkownikom swoich starszych bloków, aby przed ich oknami stawiać nowe apartamenty typu podaj basen i fitness. Tak jest np. z blokami na Siennej 85Wolskiej 17, a będzie niedługo na Wroniej. Niestety horyzonty spółdzielni ścisnęły miejskie blaski i cienie. Jej rzecznik mówiła 6 lat temu: "To są blaski i cienie życia w centrum miasta. Wiadomo, że robi się coraz ciaśniej i nie będzie lepiej. Nikt nie będzie wyburzał budynków, żeby posadzić drzewa".



Na pozostałych drzewach mieszkańcy powiesili kartki z wyrazami poważań dla siewców pogromu. Wkrótce jednak rozpłynęły się smutnym tuszem na deszczu, a wszystko mogło się powrócić do wolskiej, biało-krwawej, czerwonej ze wstydu normy.



6 komentarze:

  1. Najbardziej lubimy melodie, które już raz słyszeliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wola jest jak widać sprzedana. Kto wie czy nie w całości...

    OdpowiedzUsuń
  3. Już zaczęto kopać dół pod fundamenty. Spółdzielczy blitzkrieg.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te bloki wyglądają bardzo znajomo... były wybudowane w 1969 roku, trzy takie same, oryginalne adresy ul. Świerczewskiego (obecnie Solidarności) 159, 161 oraz ul. Ogrodowa 52/54.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedno z tych zdjęć (https://www.frontwola.pl/2018/07/wronia-wycinka.html?sc=1671689518912#c4339145951683560139) przedstawia przedwojenny budynek na ul. Wroniej 57.

    W 1969 roku znajdował się w nim zakład szewski, podobno facet był niezłym fachowcem, ale jeszcze lepszym pijakiem. Byłem u niego razem z moją mamą kilka razy. Wiem, że raz zostawiła u niego buty... i je przepił (!!!). Ostatni raz poszliśmy do niego, gdy był chory--leżał na "pawlaczu" na górze koło sufitu, podczas gdy na dole, przy zastawionym wódką stole, biesiadowali jego kompani. Niebawem zmarł i tak się zakończyła nasza "współpraca". W tym bloku również mieszkali moi "koledzy", z którymi chodziłem do tej samej klasy.

    OdpowiedzUsuń