Od jakiegoś podobno pół roku na cywilnych odlotach Szopena zadomowiła się wrona, która jest nieomal maskotką i ma zaufanie do pasażerów. I tutaj od razu wchodzi taki żart – że analogia do kapitana Wrony, który posadził i wszystkich wyratował. Ptaszek wyprawia duże szczwane sztuczki, zajebiste fikołki, wierzby płaczące, kracze melodyjne mazurki i polonezy jakże nasze.
Jednak wrona orła nie pokona. Hura. Ale ona oby się wcześniej sama nie poszła, bo ponoć jest bez pary. Trzeba o nią dbać, chuchać elastycznie i wielotorowo, a nie ciasno jak z tą literą te wpisaną w chude "o" jak w kółko orzeł lub syrena i że "wu" (wiadomo co) (i że zakochajsie). Ta wrona to skarb!
_____________
Muzyka w tle materiału pochodzi od sylwestrowego, anonimowego artysty
z elektrycznego składu zmierzającego do Выборга.
Muzyka w tle materiału pochodzi od sylwestrowego, anonimowego artysty
z elektrycznego składu zmierzającego do Выборга.
+++
+++
Należy uważnie popatrzeć, że wczorajszy ptak huśtał się, bujał fikoła na zasiekach barierkach z banderolą Lufthansa Group (fot. nr 2) – dawał znak, krakał, ostrzegał, że coś się Niemcom może zdarzyć. W związku z tym pilot mógł zgłosić niepewność i wrócić bezpiecznie do Krakowa, stolicy Generalgubernatorstwa.
Dzięki Wronie kolejna katastrofa kończy się szczęśliwie! No, nie do wiary!
Vielen Dank, kochana schöne Wrono!