Pod spoodem postrzegliśmy partyzantkę estetyczną Wroniej, a wczoraj — niemalże tuż przed samym nosem redakcji — Górczewskiej. W odróżnieniu od innych guerillów, tym razem koronkowy i spektakularny atak nastąpił się na niemiecki bunkier przy kolei obwodowej!
Bardzo radosna sytuacja się niniejszym wytworzyła, ładną złowieszczy beton dostał odskocznię. Właściwie wszystkie bunkry wzdłuż obwodowych torów (Ringstandy 58c, wg. terminologii fascynatów spodni w panterkę) mogłyby zostać ozdobione podobnym kamuflażem. I tak nie ma na nie żadnego pomysłu.
W przeszłym roku, olśnieni
serwetką Złotej, wyemitowaliśmy skromne życzenie, aby na Woli było więcej
NeSpoona — a tu włala! — mamy prawdziwą inwazję!
Dziękujemy i zapraszamy o jeszcze, bo ta zachodząca dzielnica ma ogromny partyzancki potencjał.
————————
Dodajemy jeszcze jedną malature łikendową,
na Pańskiej 112; właściwie to kolażankę-naklejankę.
W tym przypadku autor jest jawny i niepartyzancki, i nazywa się pani
Jola Kudela.
W sumie też ładne, bo z szacukiem dla czasu zastanego, skromnie nietrwałe, miejscami ładnie łuszczące i odłażące. Generalnie, autoka Kudela propaguje
naścienny renesans. a niedawno zaistniała skandalem z zaklejeniem "Skruchą Orestesa" świętego napisu Legiuni na filarze mostu P.
————————
Z obowiazku ostatka splasuje się agresywne smoczydło na
Wolskiej 67. Postrzegliśmy go w fazie
rozwojowej, a teraz wyświetlimy w krasie.
W pogodny dzień wygląda pogodnie i dochodzą wtedy głosy, że zachwyca.