Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komunikaty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komunikaty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 lutego 2020

Biuro Odbudowy Stolicy: mapa gruzu


Wczoraj wystartowała nowa warstwa w serwisie mapowym Urzędu Miasta. Narratorem jest Biuro Odbudowy z Gruzów, czyli relacje, mapy, wyroki i poezje inwentaryzacyjne sporządzone przez BOS w latach 1945-47 w temacie zniszczenia Warszawy.

LINK: Żeby przedrzeć się do mapy BOS trzeba kliknąć w "zabytki", wejść w pionowe menu z lewej strony, odkliknąć wszystko i zostawić tylko kwadracik pt. "Materiały Biura Odbudowy Stolicy" (ew. u góry zostawić też opcję "Adresy").

Od kilku wspaniałych lat skany aktówek BOS są dostępne na stronie Archiwum Państwowego, ale teraz wstrząsająco zyskały na użyteczności, ponieważ są podociskane, dokalibrowane i sprasowane z innymi warstwami mapy UM – np. z hipoteczną l. 30., ruską lotniczą z 1945, Lindleyami, współczesnymi itd. Dzięki temu można w wygodny i estetyczny sposób dźwigać gruz, siedząc przed własnym komputerkiem. Klikając się przez warstwy można błyskiem sprawdzić, co rosło w miejscu przedtem i czy czasem nie zasługiwało na odbudowę. Można patrzeć i dużo łatwo wiedzieć. Kto wie, może w przyszłości powstanie z tego jakaś gra, tapeta pulpitu lub dywan?




Wieczorem był premierowy pokaz mapy BOS. Przybyły tłumy warszawiaków głodnych zniszczeń, budowlańcy oraz przedstawiciele firm rozbiórkowych. Przywitali ich twórcy projektu, piękne panie urzędniczki, piękne archiwistki państwowe i paru dziadów z biura zabytków. Był żart i styl, z telewizora puszczano slajdy, muzyki i poczęstunka nie było.



Jak już wielokrotnie wspominaliśmy – serwis mapowy jest jedyną dobrą rzeczą, którą magistrat zrobił dla użytkowników miasta. Wręcz trzeba nawet mieć poważne dobro dla Gronkiewicz, bo to za czasów jej biurka te mapy.


Dziękujemy! I pamiętajcie, że to wy jesteście prawdziwymi bohaterami! Imienni i bezimienni za wszystkich biur i biureczek, duzi, mali i oniemiali. Kalibratorzy i kartografki. Mapowanie smutku jest ważne.

środa, 29 stycznia 2020

Niezadowoleni Żydzi. Mobilizacja

Śwież obiegła wiadomość, że w 1939 odszukano historyczne zdjęcie.
I że synagoga, że Sowińskiego, że jedyne nowe, że ruina; roztrąbiły o tem wszelkie tutejsze fejsbuki – od Historia Pustakiem Pisana i Kamienny Balon po Historii Kraina Ukryta oraz Zwolej (teraz wszystko jest fejsikiem, nawet jeśli tego nie chcemy).
My raczej kibicujemy się ku synagodze Okopowa 49 i Czarnemu Kotu Okopowa 65, bo stylistycznie zmierzał w starotestamentowym kierunku, lecz bardzo, bardzobardzo doceniamy znajdę, bo posuwa przeszłość w przód.
I z tej właśnie okazji przygotowaliśmy prasę, awanturę oraz szkic.
Prasa i awantura pochodzą z grudnia 1926 roku – dotyczą budowy synagogi, uprawnień budowlanych i Merenholca, zaś szkic to nowość, bo od teraz będziemy wszystko kalkulować, kalkować, nanosić, nerwowo szkicować. Będziemy jak Jerzy Kasprzycki gdyby był Marianem Stępniem. Będziemy czystą swadą. Młotem na pustaki.

No i nie musimy chyba dodawać, że to my byliśmy awangardą wyścigu, kto pierszy wiedział synagogi. My i nasze żony. Bo my zawsze piersi, jak jaka awantura.


Awantura na Woli
Ludność żydowska dzielnicy wolskiej buduje sobie przy ulicy Sowińskiego synagogę i bóżnicę. Sprawami budowy zajmuje się specjalny komitet, z obywatelem miejscowym Merenbolcem na czele.
Na tle tej budowy zarówno pomiędzy członkiem komitetu, jak i pewnym odłamem ludności żydowskiej, toczą się od dawna zażarte wałki, których podkład nie jest dość wyraźny. Niewątpliwie wchodzą tu w grę jakieś „interesy”. Przeciwko trzymającym ster w komitecie prowadzono zaciekłą kampanię i urabiano wśród ludności żydowskiej wrogie nastroje. Kilkakrotnie toczyły się już sądy u rabina, kończące się najczęściej bijatyką.


Ostatnio znowu członek komitetu budowy Bornstein (Wolska 221) zmobilizował niezadowolonych żydów i postanowił opanować dalsze prowadzenie przerwanych robót budowlanych. Do tych niezadowolonych należeli ci głównie, którym chodziło najbardziej o zakończenie budowy bóżnicy i mieszkania dla „szkolnika”, i o usuniecie niewygód jakie żydzi wolscy muszą obecnie znosić. Do akcji tej oponenci komitetu przystąpili wczoraj w ten sposób, że wywalili bramę na posesje synagogi i w liczbie kilkudziesięciu osób wśród których znaleźli się i przygodnie wynalezieni mularze – zajęli teren budowy. O „amatorskiej” robocie budowlanej dowiedział się p. Józef Leśniewski (Wolska 53), uprawniony do prowadzania budowy i zażądał opuszczenia przez intruzów posesji. Jednocześnie przedsiębiorca wyjaśnił, że roboty musiały być przerwane z powodu niezapłacenia należności za robociznę i materiały – w sumie około 7.000 zł. Wywołało to jeszcze wrzenie przeciwko prezesowi Merenholcowi.

Poczęto wrzeszczeć, że jeśli się zjawi M. „nie puścić go żywego!”. Zjawiła się jednak zmobilizowana policja, którą zaalarmowano doniesieniem „o buncie religijnych komunistów”. Nie spali też i przeciwnicy komitetu. Wysłani gońcy zaalarmowali ludność żydowska, by biegła bronić synagogi i bóżnicy. Na calem przedmieściu powstał wielki tumult. Żydzi i żydówki z dziećmi biegli z kijami, garnkami i różnemi statkami kuchennymi na plac budowy, by walczyć z jakimiś napastnikami, o których coś niewyraźnego dopiero słyszeli. Gdy zbiegło się na ul. Sowińskiego kilka tysięcy osób. powstał tam taki zgiełk i harmider, wyładowało się tyle antagonizmów, którym towarzyszyły różne rękoczyny i wymysły, że w końcu policja zmuszona była użyć swojej powagi i tłum rozpędzić.

Kilkunastu wodzirejów zabrano do komisariatu celem pociągnięcia do odpowiedzialności za wyłamanie bramy, wtargnięcie siłą na cudzą posesję i zakłócenie spokoju.

poniedziałek, 27 maja 2019

Teatr dramatyczny


czwartek, 22 listopada 2018

Niech żyją darmowe pakiety!


Z okazji czwartkowej wymiany stanowisk
najlepsze powinszowania
zasyła
Wydział Pomiarów Kanalizacji


Pakiety senioralne dla wszystkich!

*

Darmowe żłobki dla wszystkich!

*

Tramwaje!

*

Koszulka lindlejowskiego Wydziału Pomiarów Zarządu Budowy Kanalizacji i Wodociągów (Межевое Отделение при Управлении по Устройству Канализаци и Водоснабжениа г. Варшавы) już niebawem w naszym świątecznym butiku butique z gadżetami do samodzielnego noszenia, wieszania i dziarania za prawym uchem obok kotwicy PW.

niedziela, 4 listopada 2018

O pająku, który chxc


Pod naszem sufitem zamieszkał pająk, który chce być pszczołą.
Jest ogromny, ma ze dwa metry co najmniej.
Uwił gniazdo w osłonce na kabel ampy. Codziennie stamtąd wychodzi powisieć. Wychodzi z godną zegarmistrzowską o 15.14.
Patrzy na optymizm podszyty, na świat malowany, na sytuację zawsze dynamiczną, nana głe zwroty kamienic, tętniący obrót towarowy, świat towarzystw i zmartwychwstałych spółek akc. Na skwerki i murale na handel. Na ZGN Wola i Praga Południe.

Kiedyś na pewno odleci do swojego ula.

niedziela, 8 lipca 2018

Nie jestem zradomia

Scyklu: varsanazizmy


sobota, 31 marca 2018

Nowości z rynku bunkrów Górczewskiej



Dwa świeże obiekty Ringstand 58c opublikowano w styczniu po obu stronach wiaduktu, na przy czółkach. Czułek północny odkopano w zestawie z pasożytniczą studzienką na kable, na druty, na światło. Południowy leży płasko i się nie wychyla. Zdjęcia są z początku lutego lutego, lecz do końca marca nic się tam nie zmieniło.


Na północy

Obecna sytuacja ma się więc mianowicie: 2 bunkry na górze i jeden na dole (odkopany w 2004 r, przykryty koronką). Wszystkie trzy są byłe bunkry nazistowskie na ziemi wolskiej, przy Górczewskiej, zabytkowe i będące dawać schronienie lokalnym bezdomnym, bezrobotnym, uchodźcom. Kolej nienawidzi tych schronień, hen, aż do W-wa Zachodnia, zaś ich zburzenie popsuła bohaterska fundacja i śmiały wpis konserwatora profesora do rejestru retro.


Napołudniowy

/chwila refleksji/ Właściwie to kompletnie nie wiedzą skąd im przyszła ta skłonność do byłych nazistowskich. Puszczali je przecież niejednokrotnie, np. tutaj, tutaj, tu i tu, i tu, tu, tutej, tu, tu i tututu. Bunkrów cała masa. Widocznie muszą to jakoś psychologicznie reagować, mieć jakieś Stokholmy, jakieś nie przepracowane coś. Nie wiedzą: bać się, czy może lać do celu? lać masowo – en gros, czy lać konkretnie, acz ostrożnie, z godnością? Czyż teraz Wola to właśnie nie wzrost i beton, a te hitlerowskie foremki wprost to symbolizują? Ringstandy to niewykorzystane potencjały. Wola ma ich więcej niż cały Atlantycki Wał i Linia Gustawa Mołotowa! Turyści, czyli ci dla których wolski ZGN tworzy nowy mural na Żelaznej, zdecydowanie woleliby woleć widzieć na Woli solidny niemiecki autentyzm, niż przeżywać niemieckie hełmy malowane muralami.

Pójdźmy zatem dalej: w logotyp dzielnicy. Ten obecny jest brzydki i kłame. Może już czas na wpuszczenie Tobruka do hermetycznej wolskiej heraldyki? Może czas na zmianę wolskiego logotypa na taki, który uwzględni cały betonowy tragizm dzielnicy? Sąsiednie Bemowo ma przynajmniej arterię Obrońców Tobruku i Parysów z Fortem Bema.


Zaskakujące jest tłumaczenie opóźnionego PKP
i szukanie winnego dłużącego remontu Kolei Obwodowej. Naczelna Dyrekcja wskazuje winę w hitlerowskim betonie – że czai się pod ziemią jak Werwolf, zasadza i sabotuje plan robót. Dyrekcja liczy, że nienawiść pasażerów do hitlerowców nie ostygła i w ten sposób nikt nie zauważy wieloletniego spóźnienia. Jednak obecna rzeczywistość jest zupełna zgoła: teraz świętuje się urodziny Firera i zagryza swastyką z wafelków. Poza tym, wszystkie bunkry są dokładnie widoczne na fotoplanie Warszawa 1945. Gdyby ktoś z kolejarzy zajrzał w plan, uniknięto by serii zaskoczeń, vłaaalaa..


Brązowy szary człowiek patrzy w 2008 roku w miejsce, gdzie ukrywa się bunkier północny. Seria zielonych kółeczek wskazujących bunkry na fotoplanie 1945. Ostatni raz widziano bunkier na zdjęciach lotniczych z latach 90 (po lewej od szarego człowieka).


No i jeszcze, co bardzo niezwykłe, że wolskie ringstandy przyciągają lalki. Stare, zniszczone, niemodne, niekochane lale. Taką już przecież znaleźli śród porządków przed Euro 2012 UEFA tuż obok odkopanego wtedy bunkra przy Powązkowskiej, a w zeszłym roku w czerwcu fotografowali na Obozowej przy tym bunkrze, co go gdzieś wynieśli dźwigiem na 2 razy i słuch po nim zaginął, no i szukaj bunkra w polu.


Właśnie tak się teraz mówi i myśli w sezonie zima-wiosna, gdy się ulało, puścił umysł i puściły wszystkie zwory, a nawet zwolniono posła Szczerbę
z komisji polsko-żydowskiego dialogu, równocześnie powierzając mu misję tworzenia domu dziennego dla powstańca na ulicy Hrubieszowskiej 9, we Fabryce Kubiaka, w którym seniorzy AK będą jeść, snuć historie, opowiadać, grać gry i odpoczywać.

sobota, 4 listopada 2017

Szepty i krzyki


Onieśmielony pastelowo i ledwo słyszalny komunikat wyszeptany na ścianie Syreny budynku nr 13b, b jakbarbara.
Po przeciwnej zaśstronie tej samej ulicy jest też inna ciekawostka, że to już jest inna ulica, bo ul. św. Wojciecha. Roztaczają się na niej święte garaże
z samodzielną numeracją i jest bardzo krótka, prawie do Regorduinessa.
Z kolei kościół św. Wojciecha Stanisława biskupa męczennika jest bardzo blisko i uczestniczą się w nim także dzieci.

Rozumując lecz nie szanując stanowiska urzędników dzielnicy promujących nagminne napisy i murale, projektujemy mianowite partycypacje: a) by było tak samo jak z alkoholem i zostały zamrożone dystanse; b) by było to 100 m bez wulgaryzmów od koszczoła i 10 metr od szkoły/pszeczkola.

W związku z powyższym ten napis na Syreny to niezły skandal i więzienie.

Inne brzydkie wyrazy trzymają się kwitnąco.
Na Siedmiogrodzkiej obok (niedawno omawianego) hasła promującego stosunki na Woli podpisał się autor. Przebudowuje właśnie cały przedwo-
jenny gmach na retro.
Ten sam wandal rok temu zdewastował święty słup na ulicy Wschowskiej oraz burzył stuletnie wiadukty na Kolei Obwodowej wiosną. Niewykluczone, że przejeżdżał wrześniem obok muru gazowni, czymś zawadził i nawet tam zdewastował.


Natomiast absolutną nowością jest mural w temacie cierpienia, stworzony
w okolicach kamienicy PHK Płocka 27a, a jakapolonia, odzyskanej niedawno przez reprywatę i nie dającej robić ciepłej rury kilkuset zimnym mieszkańcom okolicznych domów. Taka sytuacja trwa już tutaj od 1952 roku, a teraz idzie zima, więc również należy szykować skandal i więzienie.


-+-

Na koniec szczypta fjordów, czyli...
– Knulle deg i ræva, Bochek!     

Pastelowo twardy i ledwo słyszalny przekaz szeptał na ścianie syren budowlanych nr 13b, "b" jako Barbara. Męczennik Stanisław Biskup jest bardzo blisko i dzieci są również zaangażowane.

Den pastellhårede og knapt hørbare meldingen hvisket på veggen av bygningen sirener nr. 13b, "b" som en barbara. På motsatt side av samme gate er det en annen nysgjerrighet at det allerede er en annen gate, fordi ul. St. Adalbert. Det er hellige garasjer med selvstendig nummerering og det er veldig kort, nesten til Guinness Record. Kirken av st. Martyren Stanislaus biskop er veldig nær og barna er også involvert.

Rozumiejąc, ale nie respektując stanowiska urzędników powiatowych, którzy promują chroniczne inskrypcje i freski, projektujemy: a) Będąc tym samym co alkohol i zamrożone odległości; b) Byłoby to 100 m bez wulgarności z kościoła i 10 m od szkoły / przedszkola, dlatego napis na Sireny to skandal i więzienie.

Ved å forstå, men ikke respektere stillingen til distriktsansvarlige som fremmer kroniske påskrifter og veggmalerier, utformer vi følgende: a) å være det samme som alkohol og frosne avstander; b) det ville være 100 m uten vulgariteter fra kirken og 10 m fra skole / barnehage. Følgelig er denne påskriften på Siren gate en skandale og et fengsel!

Inne złe słowa kwitną. W Siedmiogrodzkiej (ostatnio omawianej) hasło autora Woli zostało podpisane. Remodeluje cały przedwojenny budynek na wzór retro. Ten sam wandal sprzed roku zniszczył święty słup na ulicy Wschowskiej i zniszczył na wiosnę stuletni wiadukt w regionie kolejowym. Być może minął gazownię we wrześniu, coś uderzyło, a nawet pękło.

De andre stygge ordene blomstrer. I Siedmiogrodzka gate (nylig diskutert) signerte sloganet for relasjoner i Wola forfatter. Det gjenoppbygger hele pre-krigsbygningen på retro mønster. Det samme vandal for et år siden ødela en hellig søyle på Wschowska gate og ødela en hundre år gammel viadukt på Hindre Jernbanen om våren. Det kan være at han passerte gassverkene neste september, noe har slått og til og med ødelagt.

Absolutną nowiną jest szemranie cierpienia, stworzone w pobliżu PHK Płockiej 27a, "a" jako apolonia, które zostały niedawno odrestaurowane przez republikę i niezdolne do stworzenia gorącej rurki dla setek zimnych mieszkańców w sąsiednich krajach. Ta sytuacja istnieje od 1952 roku, a teraz jest zima, dlatego konieczne jest przygotowanie skandalu i uwięzienia.

En absolutt nyhet er en veggmaleri om lidelse, opprettet i nærheten av PHK Płocka gate 27a, "a" som apolonia, som nylig har blitt restaurert av republikken og ikke i stand til å skape et varmt rør til hundrevis av kalde beboere i nabolandene. Denne situasjonen har eksistert siden 1952, og nå er det vinter, derfor er det nødvendig å forberede en skandale og fengsel.


sobota, 14 października 2017

Wiek dewastacji

Na dzielnie padł blady strach i ludzkie pojęcie o wyobrażeniu.
Sąsiad patrzy sąsiadowi z ukosa, czy nie ma aby kawałka muru na rękach, czy aby gaz mu się z mankietów nie sypie. Zaś za wskazanie można dostać przysmaczek.


Cholera! Cholera jasna! Przecież podobnie było już równo przed stu laty,
gdy w cholernym 1917 roku (za gubernatora Beselera i tego cholernego Gazowego Towarzystwa z Dessau) zniszczono drewniane ogrodzenie na gaz! Fakt, wtedy w Warszawie panował ciężki głód, mróz, Niemiec i niemoc okupacyjnej nocy. Fak. Na opał rozebrano wszystkie nie tylko płoty, ale też otaczające na ogół Wolę cholerne wiatraki. A jak wiadomo wiatraki muszą być zdrewniane, bo sieją wiatr, fck.
Wtedy właściciele Woli nie funkcjonowali jeszcze fundacją, a już fundowali 10 tysięcy.


Teraz nie ma jeszcze okupacji, lecz jest dewastacja i apel rodzinnej fundacji
o beżowej nazwie. Co możemy wyczytać z apelu? Widzimy, że "Pojęcie o wyobrażeniu" o nic nie prosi. Jedynie twardo informuje i rozdaje stawkę.
Po prostu wie, że są sprawcy i że nieuchronnie nagrodzi za ich wskazanie. Wyciąga też rękę. Roszplakatowała się szeroko po drzewach, po szkwerach, po zakazach pisania. Właściciele Woli mogą wieszać gdzie chcą.

Pojawił się również ich kolorowy apel w "Echo na Woli", krótkiej gazecie, skierowanej głównie do czytelnika nie używającego Adblocka.

Sto lat temu sprawcy zostali wskazani, skazani i powieszeni.
Ale jak będzie tym razem? Czy wskazanie nastąpi za podaną kwotę, czy mieszkańcy Woli nabiorą wodę i podbiją właścicielom stawkę? W końcu co to jest 10 tysięcy? Dwa ajfony lub słoik kawioru? Heelo o oooł *
_________
* w wersji agent Cooper

Wkrótce będzie więcej slajdów, więcej murów i gazów! Już jutro rozmnożymy różne teorie, czyniąc szerokie dewastacje! Uchylimy rąbka wielkiego clandestino i chwycimy brzeżka nadziei!
Kombak!


środa, 26 października 2016

Miło cię wszystkich


Stołeczna manifestacja uczuć przy torach. Próba dialogu z zaklęciem na moście, typu "miło cię widzieć", czy na Włóczni ("kocham Warszawę").
Próba zwycięska, bo zamyka temat szczerze i węzłowato; w duchu fer plej barona de Cubertina (czyt. dekubertena).

Takie hasło to skarb. Ratusz powinien docenić bezinteresowną kreatywność kibiców i umieścić neon na moście Łazienkowskim, zaś Spire powinno zmodyfikować kapitalistyczny napis fruwający się nad placem Europejskim, Towarowym.