piątek, 16 września 2011

Pielęgnacji ciąg dalszy


Pozostajemy na drzewach, zaszywamy się tematycznie chorym kasztanem
z Kościelnej ze ściętym klonem czerwcowym z Płockiej.
Przy okazji stwierdzamy z ulgą, iż w przyrodzie nic nie ginie oraz obserwujemy koloryt lokalny.

Tremor


Wrześniowa konwulsja kasztanowca z ulicy Kościelnej.
W przyszłym roku już go pewnie nie będzie.

środa, 14 września 2011

Parhelion


Obserwatorzy zarejestrowali lokalnie w przedwczoraj nad Wolską przelot bardzo rzadkiego Parheliona z greki (z angielska sun doga lub phantom suna, polska — uwaga! drewniana nazwa — słońca pobocznego).

Ażeby zaprawdę uwiarygodnić ten widok dodamy, iż oryginalne słońce było w tym samym momencie przyczajone za św. Wojciechem,
w odległości ca. 150 mln. kilometrów od swojej podróbki.

Całość zjawiska trwała 15 minut 35 sekund. Przepłynęło ono majestatycznie nad ciągiem ruchu, wraz z upływem czasu tracąc swoje walory, aż do zupełnego rozpłynięcia w nieboskłon.


Trochę nam to wynagrodziło, zapowiadane szumnie 2 dni wcześniej wydarzenie medialne, czyli zorze polarne, które nad Wolę niestety
nie przybyły.

Jednak, żeby nie było tak słodko, bardzo nas zaniepokił fakt pojawienia się fantoma w czasie, gdy na Kiercelaku toczy się wojna Lunapark Europa versus Parapsychiczny Świat! W dodatku Parhelion wytoczył się zza kamienicy Wolska 67, co w istocie może być znakiem złowróżby, iż to ten budynek (a nie ten z Solidarności 153) jako pierwszy padnie na atak pleneru rzeźbą.

Na dobitkę, w poniedziałkowy wieczór luna też była jakaś inna...


Jak Obserwatororzy się sprężą, to może jeszcze dziś doniosą świeżą relację
z serkowego pola walki. Także pliz stejtjun & come back!

niedziela, 11 września 2011

Brutalny cios w środowisko twórców


Tytuł alternatywny: Polityka kulturalna.
Czy ktoś ze słuchaczy widział już coś takiego?
Co mają teraz począć biedni malarze, literaci oraz "ci co naklejają"? Jak oni teraz na chleb zarobią, skoro Ka Wu 63a na nich grozi?!! 
A co się teraz pocznie ze staropolską tradycją malowania pisanek?..

Niebawem zapłoną stosy — zupełnie jak w Monachium, w '33 roku.

9/11


Początek końca beztroskiej cywilizacji, jakby nie patrzeć..

piątek, 9 września 2011

Cześć Wolska sześć > poniedziałek


Tego dnia kontynuowano zaciekłe prace plenerowe.
Ekipa rzeźbiarzy postanowiła dać jeszcze szansę kamienicy i wymodelowała ją do postaci praktycznej miniaturki, która może służyć za schronienie okolicznym żyjątkom lub małym ludzikom.

Poniżej obserwujemy efekt, wraz z naniesionym szkicowo przez twórców schematem ideowym.


Następnie plac sprowadzono do parteru, gruz zamieciono, wywieziono w nieznanym kierunku (niestety, ku naszemu ubolewaniu, nie odnotowano ani jednej stemplowanej cegły).
Ostatnim akcentem rozbiórkowej budowy było rytualne odbicie odbojów
i złożenie ich w darze Wielkiemu Developerusowi jako poplenerowa pamiątka.


I tutaj właściwie kończy się baśń o żółtej koparce. Zapewne przez jakiś czas będziemy ją jeszcze spotykać, ale pokaz sztuk dynamicznych zasadniczo dobiegł już końca.
Będziemy teraz bacznie oczekiwać na zawracanie serka w nowoczesność
i budowanie na nowo.

XXX


Pozostając w tych samych koordynatach zmieniamy radykalnie stylistykę, albowiem następuje już wtorek, a wraz z nim wkraczamy w strefę relaksu!


Tego dnia, jeszcze bardziej pusty niż dotychczas plac przy Wolskiej 6 najeżdża konwój ciężarówek wiozący w swoim wnętrzu tradycyjne, serkowo-wolskie igrzyska.


Być może tak nagłe pojawienie się ich tutaj ma związek z zagęszczeniem demonów, które uwolnione łopatą Komatsu biegają teraz po okolicy?
(a o czym było w poprzedniej notce). Któż bowiem nie poradzi sobie lepiej ze złą energią jak wysoko wykwalifikowani Ludzie Śmiechu? — entertejmerzy, magicy, karuzelnicy i poskramiacze krzywych luster?!

Egzorcyzmy zaczęto z marszu. Zabójczym trikiem "dwie wieże":


W miarę upływu dnia szeregi demonów zaprzeszłej cywilizacji zaczęły ustępować tym współczesnym i na serku nareszcie jakby trochę pojaśniało Europą.


Ale to jeszcze nie koniec! i o przebiegu egzorcyzmów będziemy oczywiście relacjonować! Jak zawsze — wprost z pola walki! Jak zawsze: prosto z Frontu!

Póki co Stejtjun! oraz garść slajdów inwentaryzacyjnych (a zarazem powrót do poprzedniej,  melanholijnej stylizacji).

Et włala!


czwartek, 8 września 2011

Cześć, Wolska 6 > niedziela


Kronika budowy rozbiórką, konstrukcji dekonstrukcją, czyli dalszy ciąg przygód żółtej koparki o imieniu Komatsu.
Nastąpią również inne paradoksy, noszące wszelkie znamiona zaklęcia.


X

Oto krótka garść slajdów z niedzielnego, hardkorowo-HDRowego, popołudnia.
Vłala!


Początkowo przystępujemy do piwnicy nieprecyzyjnej.
Subtelne rozbielenia przełamywane są tutaj mnogością i intensywnością detali, a bezład rozszarpanej artefakterii, jeszcze nie skodyfikowanej, jeszcze nie sięgniętej, balansowany jest pojawiajacym się stopniowo
— podpodłogowo — uczuciem ontologicznej pustki, która wyistoczy się
w pełnej próżni na następnym przeźroczach, wraz z baczniejszym schodzeniem poniżej parteru..


Tutaj już mamy gromkie wdepnięcie Tajemnicę. Zlatują się znikąd pytania
o sens uporczywego trwania w apriorycznej koegzystencji form użytecznych
i nieużytecznych. Oczy mamy zachlapane stłumionym krzykiem o posza—
nowanie dla materii, dla celu i sensu jej nieustannej transformacji, zaś usta
i węchy zaczynają się nam już ogniskować na ostatecznym wyistoczeniu miazmatycznego kontinuum: na fotochromie z bardzo żółtym niebem!


Rzucamy wzrokiem za siebie i z oddalenia, w gasnącym horyzoncie, wypatrujemy kolejnych przygód żółtej zakoparki..


 CZY WIESZ, ŻE?.. 
Czy wiesz, że na wolskim trójkącie nabiałowym zwanym "serkiem" skoncentrowane są pokłady niezwywkle silnego pole magicznego? (i że niekoniecznie jest to magia w jasnych barwach)?
Nie bez powodu przez długie lata ten teren był celem  pielgrzymkowym wszelkiej maści magików, prestidigitatorów, treserów dzikich zwierząt i innych gabinetów strachu (mówiliśmy o tym zjawisku np. tutaj lub w Obserwatorze numer 2.
Ostatnie wydarzenia naruszyły kruchą rownowagę. Zaklęcie, które się wypiętrzyło w podziemiach kamienicy Wolska 6, wydostało się na światło dzienne i można teraz zaobserwować ogromny wzrost wyładowań paranormalnych w tym rejonie.  


Niestety są już pierwsze ofiary. W piątek, w niewyjaśnionych dotad okolicznościach zabił się pracownik Zab-Budu, firmy stawiającej tam apartamentowiec.


wtorek, 6 września 2011

Brad Pitt z ul. Wilczej



Oddalamy się nieco z modnej Woli, pozostając jednak przy tematyce glamoura i celebry.

W Warszawie kręcone są właśnie zdjęcia do drugiej części "Snatcha" Gajaricziego. W rolę cygańskiego boksera wcielono ponownie Bradpitta, także mogliśmy go przypadkiem spojrzeć na Wilczej, w trakcie odpoczynku na planie.


________________
Bluza w paski: Ralph Lauren (350 zł.), tiszert: Tommy Hilfiger denim XL (280 zł.), pasek ze skóry nosorożca imitującej konopie: Adriano Guinari (195 zł.), szlugi: Sobranie Black (ca. 35 zł.; niestety niedostępne w Polsce). Za udzielenie odzieży aktorowi dziękujemy Salonowi Garderoby Używanej Płocka 21. 

Bazar na Olimpce, kolekcja letnia.


Wszystkich zagorzałych fanów tej kultowej marki, zapewne ucieszy wypuszczenie się nowej —  limitowanej — kolekcji firmowanej znakiem Olimpii.

Towar jest do nabycia co niedziela na firmowej giełdzie lub, w dni powszednie, bezpośrednio od jej ternowych przedstawicieli.


Niestety, nie mogliśmy uzgodnić ceny powyższego egzemplarza, ponieważ przedstawiciel był akurat w fazie pieczołowitego kolekcjonowania
i transmitował podzgłoskowo.