środa, 16 listopada 2011

Organoterapeuta dr Poehl (i synowie)


  CZY WIESZ, ŻE?.. 
...że to nie są żadne śmichy chichy? żadne bukake? Że rosyjski profesor doktor o niemieckim nazwisku zbudował na tym specyfiku cały przemysł kosmetyczny i że jego reklamy pojawiały się bardzo gęsto w 1-szym tuzinie XX wieku? Nic więc dziwnego,
iż były to czasy wielkiej beztroski i wielkich romansów. Dopiero wybuch I. wojny kategorycznie to uciął.
A jak poszuka się szybkiej sperminy w sieci XXI wieku, to okazuje się, że 2 lata temu odkryli ją właśnie szwedzcy naukowcy i będą smarować ludzkość w imię młodości.

wtorek, 15 listopada 2011

W cieniu odzyskania

Niestety, dwa spektakularne wydarzenia przeszły zupełnie bez echa 11.11, spowite mrokiem świętownia niepodległości.
Pierwsze, to odważny fakt zaparkowania Lamborghini na ul. Grzybowskiej


Drugie, znacznie bardziej dramatyczne, to katastrofa drogowa na Żelaznej, róg Leszno.


Prawdopodobnie, oba te fakty nic ze sobą nie łączy, ale zostanie
to poddane gruntownej analizie.

U źródeł

Od dni kilku za Wolskiemi rogatkami w Domu przytułku siérot i ubogich starozakon- nych, w godzinach rannych od 5 do 7, rozda- waną jest herbata i wódka bezpłatnie, ubogim wszelkich wyznań, zgłaszającym się tamże, a to kosztem Opiekuna głownego tegoż Instytutu.
Ważki przyczynek do badań nad antropologią Dzielnicy Zachodniej.

Ryż łagodzi obyczaje

Przedwczoraj wywołaliśmy największego, ale mocno przemyślnego, demona piosenki — Boyd Rice'a (aka NON), to pociągniemy go dalej, prezentując dwa spojrzenia na wojnę totalną.
Liczymy również tutaj szansę na pogodzenie dwóch wizji maszerującej lewa\prawa niepodległości.



Uzupełnieniem powyższej symboliki jest kolekcjonerski gadżet NONa, znaleziony niedawno w ziemi wolskiej.

__________________

poniedziałek, 14 listopada 2011

Czaszka z zasadami

Rozpatrując rany z czegoś co kiedyś nazywało się Świętem Niepodległości, stawiając pytania, szukając odpowiedzi, szukając zaś w prasie z magicznego roku 1918 znajdujemy następującą notkę:

Wypadek profesora. Eligiusz Niewiadomski, profesor, zam. Krucza nr 5, jadąc tramwajem wczoraj wieczorem, linią Nr 9 w Alejach Ujazdowskich wypadł na jezdnię i uległ uszkodzeniu czaszki. Niewiadomskiego odwiózł dorożką do szpitala Dr. Jezus, przechodzący podówczas posterunkowy.

Pan Eligiusz to artystyczny zabójca prezydenta Narutowicza (tak, to ten słynny prezydent od placu), oraz ikona organizatorów piątkowego maszerowania, określany przez nich jako "człowiek zasad".


Konfrontując wiedzę płynącą z kroniki wypadków z wydarzeniami, które nastąpiły 4 lata później na schodach Zachęty, zaczynamy świtać, iż tramwaj numer dziewięć, mógł tutaj odegrać bardzo istotną rolę. Że wraz z czaszki uszkodzeniem, w głowie poczciwego prof. Eligiusza N. mogła zrodzić się owa zbrodnicza zasada, która w przyszłości uczyniła go człowiekiem, a Gabriela Narutowicza pozbawiła życia i prezydentury.

Trauma pourazowa, może ujawnić się po wielu latach i przybrać się
w skrajnie nieoczekiwane skutki; wystarczy spytać każdego lekarza pierwszego lepszego kontaktu.
Tak że, aby rozwiązać do końca zagadkę pierwszego zabójstwa politycznego
II RP, trzeba by starannie spojrzeć w rentgena lub tomografię pana Eligiusza. Tylko tą drogą będzie wiadomo, czemu Niewiadomski uległ
i co   t a k   n a p r a w d ę   d o z n a ł   podczas wypadnięcia.


Być może ten fakt był już analizowany, już wszedł do podręczników serwisowania zabójców, ale jeśli nie, to prosilibyśmy historyków, lekarzy
oraz personel Dzieciątka Jezus o stosunek i epikryzę. Policji sugerujemy, przesłuchanie posterunkowego, zaś wszystkim spragnionym idei zachęcamy do odwiedzenia zasadowej strony edukacyjnej.

Odbiór! Ołwa.

niedziela, 13 listopada 2011

Inflancka Antifa


A to obrazek chwycony wczoraj na ulicy Inflanckiej.

Dla nieumiejących czytać > Stritart o treści: "Ебать фашистов! (podpisano) Антифа" opowiada o antifowych przemyśleniach na temat ich oponentów; czyli, nie jest to jakoś przełomowo odkrywcze, ale..

.. ale dlaczego ta reklamówka jest PO RUSKU? Czy to oznacza, że w Rosji
też są antyfaszyści?!.. Jak Prezes się o tym dowie, to mu opadnie stołek.
Czyżby to była prowokacja gliwicka, obliczona na wywołanie następnej wojny inflanckiej?.. Trzeba go błyskawicznie powiadomić!
Nie dość, że antyfaszyści z Niemiec bestialsko atakują naszych XIX-wiecznych legionistów nadwiślańskich, to na Inflancką zrzucili jeszcze ruskich antyfaszystów!
To trzeba natychmiast inteweniować gorącą linią! Uruchomić wyprzedzający guzik! Wysłać flotyllę naszych U-bootów szarżą na Tallinn! Trzeba internować Inflanty! Niech sobie przypomną, jak przymknęli naszego "Orła" w latach '30tych ubiegłego wieku.
I trzeba to zrobić JUŻ! Nał! Уже! zanim do awantury dołączy się Antifa
ze szwedzkiej Ikei! Wtedy może już być za bardzo antyfaszystowsko, aby dać odpór tej odrażającej ideologii.

Święto kibica > zestaw migawkowy

Ponieważ blogerów też trzeba unieważnić, wyświetlimy trochę migawek
z onegdajszego nordyckiego walkingu.*
VŁALA!

Przeźrocze nr 1 opowiada o miśkach żelkach i nopasaranie.


Przeźrocze nr 2, mówi o zbliżeniu na piękną policjantkę gładkolufowową.


Numer 3, to reklamówka całodniowego maratonu w Cinema City.


Dwa kolejne, to patriotyczna kapela R.P.Oi! i jej nieświadomi fani.
Po nadejściu reszty maszerowiczów, wspólnie odśpiewano piosenkę.


Szóste przeźrocze jest spojrzeniem na Kraft durch Freude, czyli na młodzież truchtającą.


Reszta slajdów to melanholijne krajobrazy niepodległościowe, zza szyb naszego eterycznego pojazdu.
No to LU.


Na koniec, niemieccy antyfaszyści w pełnym rynsztunku. Dla niepoznaki przebrali się w biało-czerwone opaski.


Jednak to co te bestie wyrządziły z Prudentialem woła o straszliwą pomstę! Poczuli się zupełnie jak w '44ym.


Stay & czuwáy!
__________
* Tzw. nordic walking jest już od dawna znany na Woli i w innych dzielnicach oświeconej słowiańszczyzny, i nosi nazwę "chodzenie o kulach".

sobota, 12 listopada 2011

Święto kibica > Kto za tym stoi?

Czyli wieczorny przegląd prasy porannej ujawiający rąbka mocodawców
i pryncypałów wczorajszego nieporządku.

Numer 1: Skoda.
Numer 2: Volvo.
Numer 3: Enea.

And lastbat notlist
— Apap.

Na Gazecie ujawnili się jeszcze inni, ale hitem sponsorskim był niewątpliwie Battelfield 3 śmigający na TV-Nie.
Obu portalom gratulujemy finezji i szczerości przekazu.

Przechodzimy teraz do obserwacji tematów dnia.
Gazetę ponosiło krocze (w 00:15 słychać było miażdżący gruchot), zaś TVN zabierał w epicką podroż po sercu zamieszek wraz z rożową policją
i oksymoronem (albowiem wiadomo, iż zamieszki serca nie mają).


Co prawda, swoją teorię na temat odpowiedzialności wygłosił
były premier/prawie znowu premier/permanentny prezes, ale wobec wyłuskanych powyżej faktów prosimy w ogóle nie brać pod uwagę tych spiskowych dewiacji.

___________
Oprócz tego, przez cały dzień przewalały się po antenach miliony ekspertów
i komentatorów, Jerzy Dziewulskich i innych Gronkiewiczów, szukano metod, chciano zaostrzać, eliminować, zakazywać, i zdejmować maski (kiepski pomysł, nota bene, bo oznaczać będzie zagładę balów maskowych). Jednak Lokalni Obserwarorzy znają prostego p. Ceum:

Należy natychmiast zdelegalizować futbol!

Można pójść też całościowo i unieważnić cały sport! (zostawić tylko sex, szachy i kometkę). Nie będzie sportu, nie będzie Prawdziwych Polaków.

A i tak prawdziwym winowajcą są media — media rozszalałe, subiektywne, najeżone Lisami, informujące Kraśko-Pochankami i resztą stada tzw. osobowości, posługujące się retoryką agresji i zaawansowaną techniką.
A także media krzykliwe i nieortograficzne, nastawione na plotki i ilość odsłon, jak Gazeta, Fakt lub SE.

Widzieliśmy wczoraj zza okien lokalno-obserwacyjnego roweru, jak porozstawiali się na Rozdrożu na dźwigach i lawetach, czychając z kamerami, mikrofonami na nadejście zajścia (i to na długo zanim przymaszerował tam marsz!). No i się doczekali.
Teraz będą musieli transmitować z wozów opancerzonych.

Przykre.


piątek, 11 listopada 2011

11.11.11


Na patryotycznem ślizgu uniesieni, odnotowujemy ukłon Goglów, które patrzą dzisiej na nas przez biało-czerwone szkiełka!
Uprzejmie dziękujemy!
Drobną refleksją krytyczną jest tylko to, że przy takim roztasiemkowaniu loga, ZAGRANICA pomyśli, że coś się dzieje w Monako. No, ale i tak to nie obniża chwalebności gestury i jakości adraseta ew. pomyłki. W końcu to księstwo.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
WIADOMOŚĆ Z PÓŹNIEJ, czyli z POTEM: Okazuje się, że zagranica nie widzi żadnych tasiemek!!! Ich pojawienie odnotowała też GW, ale tamtejsi Polacy mówią, że to tylko taki gest lokalny, mikrogeścik związany
z naszem ajpi. Hańba i kolejne zdradzenie o świcie!
Ale nastąpi jeszcze takie święto, że całe Gogle i inne kraje będą obowiązkowo skąpane w białej czerwieni! Inaczej przykręcimy im kurek z łupkiem lub zagrozimy blokadą exportu hydraulików!