poniedziałek, 5 grudnia 2011

Zebra, kaliber 7,65

DISKLAMER: Poniższy materiał służy wyłącznie celom badawczym, nikogo nie popiera i nie lubi. Równocześnie jest nastawiony na popularyzację historii, oraz popularyzację zabijania wśród jak najszerszychrzeszy Polaków.



Wdepnęliśmy ostatnio w Niewiadomskiego i oprócz wielu mrocznych nie-
wiadomych zastanowił nas brak jasności w temacie narzędziowym. Zbrodniczy instrument opisuje się jako: rewolwer, pistolet, hiszpański brauning kal. 7,65, browning małokalibrowy, oraz pistolet-rewolwer dzie-
sięciostrzałowy typu hiszpańskiego

W panującej nam miłościwie kulturze zbrodni, mniej lub bardziej popkultowych zabójstw, oraz morderców-celebrytów istotny jest przecież każdy szczegół. Diabeł w szczególe tkwi, n'espa?
Zapewne każdemu brzęczą w uszach poezje typu: "22 listopada 1963;
Lee Harvey Oswald naciska spust Manlichera Carcano six point fajf milimetra..", "8 grudnia 1980; Mark Chapman strzela ze swojego Smith & Wesson .38 speszal..."
lub "...this is a .44 Magnum, the most powerful handgun in the world, and would blow your head clean off, you've got to ask yourself one question: Do I feel lucky?..."; czy wreszcie: "10 kwietnia 2010, godz. 8:41:06, prezydencki Tupolew Tu-154M de Lux nr boczny 101"...

Także po gruntownych, drobiazgowych i wieloklikalnych badaniach, możemy stwierdzić, iż Eligiusz Niewiadomski, artysta malarz symboliczny zastrzelił prezydenta pierwszego Gabriela Narutowicza z pistoletu Cebra* wz. 16 kal. 7,65 mm. № 78950.



Być może, ten diabeł przyczyni się do bardziej rzetelnego opiewania "człowieka zasad", a Polska wejdzie przebojem na zachodnią arenę zabójców!
Albowiem fraza: "16 grudnia 1921, Zachęta; gdy Narutowicz zatrzymuje się przed obrazem Ziomka, Eligiusz Niewiadomski, wyciąga spod peleryny dziecięciostrzałową Zebrę 7-point-65 milimetra i strzela prezydentowi po czwórkroć w plecy" brzmi odpowiednio popkulturalnie i ubogaca ją nowo-
czesną formą o wiele bardziej, niż ta archaiczna niezborność z hiszpańską pukawką.


__________
* Cebra: hiszp. zebra.


Kończymy część epicką i oddajemy głos komentatorom w studio!


  CZY WIESZ, ŻE?.. 
a. że mylenie pojęć pistolet-rewolwer jest bardzo typowe? Jest to taki sam syndrom jak nazywanie okrętu statkiem, czy schronu bunkrem. Jednak nie należy się tym zbytnio przejmować, jeśli jest się kobietą lub zwykłym człowiekiem. Do takiego nazewnictwa przywiązują skrajną wagę tylko militaryści w spodniach w panterkę lub wojsko.
Gorzej, jeśli te pojęcia myli sąd: (z sentencji wyroku na N.)

Generalnie, pistolet jest narzędziem, które ma magazynek, zaś rewolwer ma bębenek i używali go np. komboje.

b. że Cebra jest to pistolet bardziej znany pod nazwą Ruby?
Czy w ogóle zdawałeś sobie słuchaczu z tego sprawę?! Hiszpania produkowała go w kilkudziesięciu fabrykach i pod różnymi nazwami. W każdym razie, wariant nazwany zebrą trafił do Polski
i był etatowym pistoletem kawalerii lat '20-ych. Niewiadomski pojechał na ochotnika do wojny polsko-bolszewickiej, więc sobie kupił Cebrę w sklepie (mimo to, miał zakaz noszenia jej przy pasie).

c. że Ruby jest wzorowany na Browningu wz. 1903? że strzelał też nabojami brauninga? Być może, właśnie dlatego ta nazwa tak czę-
sto występowała w kontekście narzędziowym.. Np. wielki erudyta, kolekcjoner Włodzimierz Kalicki, w artykule z 2007 r. o zabójstwie Zawady, użył określenia "małokalibrowy browning". Zważywszy na dobrze opisany kaliber hiszpańskiej pukawki, był to błąd (mały kaliber to ok. 5,5 mm).

d. że Cebra/Ruby miał magazynek 9-cio kulkowy, ale po włożeniu jednej kulki w lufę, był już 10-cio kulkowcem? Stąd, pojawiające się podczas rozprawy określenie "pistolet 10-cio strzałowy".

e. że nazwę Ruby nosił na nazwisko również — Jack Ruby, zabójca Lee Oswalda? Wprowadza to nowe światło w i tak już mocno skomplikowanym tunelu prezydenckich morderstw.

f. że potencjalne narzędzie kultu zbrodni przekazano do zakładu medycyny sadowej UW i jego dalszy los pozostaje nieznany? Tip: należy szukać pod nr-em 78950.


g. że Ziomek, którego kontemplował Gabriel Narutowicz w chwili zabójstwa nosi tytuł "szron"? i że jego losy są również nieznane?

Teodor Ziomek (1874-1937), był przede wszystkim malarzem mrożących krajobrazów, z których co drugi nosił tytuł "zima". Ciekawe, czy obraz pojawiający się w filmie "Śmierć prezydenta" (na którego podstawie są 2 pierwsze ryciny) to oryginał, czy rekwizyt? Jeśli oryginał, to losy obrazu urywają się na filmie Kawalerowicza.



Porzucamy szybko duszną rusznikarnię artystyczną i natychmiast przechodzimy w ożywcze źródła:

1. Pasjonująca lektura z 1923 r. pod chwytliwym tytułem: "Proces Eligjusza Niewiadomskiego o zamach na życie Prezydenta Rzeczy-
pospolitej Polskiej Gabryela Narutowicza w dniu 16 grudnia 1922 r. odbyty w Sądzie Okręgowym w Warszawie dnia 30 grudnia 1922 roku. Specjalne sprawozdanie stenograficzne, mieszczące całkowity przewód sądowy, z podaniem dokumentów śledztwa wstępnego, przemówień stron, życiorysu i podobizny oskarżonego".

Pomimo, że pistolet bezimienny, to tam jest właściwie wszystko.
Plus niesamowite monologi Eligiusza. Na tej podstawie, zwrócimy się
do redakcyjnego psychiatry z prośbą o epikryzę oskarżonego.

2. Blog niejakiego Majors'a, którego już w 2010 r. nurtowały typy broni i uzbrojenia Eligiusza. Niewątpliwie, to właśnie Major doszedł do tych samych wniosków jako pierwszy w świecie.

3. Plakacik czcicieli celtyckiego krzyża i pedałowania, również — choć
w dużym uproszczeniu — wskazuje na Cebrę. A ponieważ narodowcy są bardzo przywiązani do celebry, można domniemywać, iż to właśnie oni są w posiadaniu pistoletu nr 78950, zaś narodowy grafik malował
z natury.

4. Bardzo porządny film Jerzego Kawalerowicza "Śmierć prezydenta" (1977). Dbałość o detale jest imponująca, Walczewski gra Eligiusza, zaś Piłsudski przedstawiony jest w klimacie płk. Kurtza z "Czasu apoka-
lipsy". Ale spluwa, pokazująca się przez ułamek sek., jest już fantazją.
 

Rynek mieszkaniowy

Okazje, wyprzedaże.



Dzikie popisy


Właśnie wybija 1-szy maj, a wraz z nim nadciąga czerwona karawana. Równie dzika, jak poprzednia, równie widowiskowa i fenomenalna.
Białą supremację supremuje nad nią dr Carver — rewolwerowiec precyzyjny i towarzysz Bafolobila.
Będziemy obficie transmitować! Tjuninlater!
— Karawana dzikich. W dniu 1-m maja zjeżdża do Warszawy karawana czorwonoskórych, bawiąca obecnie w Peszcie, a z nią przybywa i znakomity strzelec dr. F. C. Carver, który nie znalazł równego sobie. P. Carver w ciągu jednego dnia daje 10,000 celnych strzałów. Z konia galopującego dr Carver w biegu rozbija wyrzucone w powietrze naraz 10 kul szklanych, a w 20-kopiejkowéj monecie przebija otwór. Popisy zaczną się w dniu 3-m maja na placu wyścigowym Mokotowskim. Czerwonoskórzy będą dawali widowiska, np. karanie złodzieja koni, którego kilka koni będzie ciągnęło po polu; napad na dyliżans; życie w pustyni amerykańskiej i t. p.

...waw.pl

sobota, 3 grudnia 2011

Chłodnik pływający


Czy ktoś ze słuchaczy, jechał już może rowerkiem po rewitalnym Chłodnej chodniczku?
Bo trzeba tam jechać szybko i płasko. Dźwięki, które wydają płyty po naduszeniu są mocno niestabilne! Sugerują, iż pod spodem jest otchłań, żyła lub bagno.
I właśnie dlatego doradzamy szybką jazdę* — im szybciej się przemkniemy, tym większa szansa, że chodniczek się nie połapie i nas nie zapadnie. Szczególnie, gdy jesteśmy dużym ciężarem lub rowerem przewozimy np. ciążarowkę nitrogliceryny.**


____________
* OŚWIADCZENIE: Paru nieznaczących przechodniów pacnęło co prawda
o maskę, ale — co najważniejsze — absolutnie nie ucierpiało żadne zwierzątko!
** [przyp. red.] patrz: „Cena strachu"/„Le Salaire de la peur” (1953).


Obróbka teologiczna


Przypomniało się nam przy okazji komentarza. Fragment z kolekcji ogłoszeń UP Wola Ciołka. Zawsze inspirujących, zawsze pełnych zaskakujących zwrotów i akcji.

5 milionów Polaków nie może się mylić!
Wybierz bezrobocie. Wybierz Ciołka!

piątek, 2 grudnia 2011

Biuro informacyjne o nędzy wyjątkowej (№ 1)


Wielkimi susami nadciąga świąteczny Jurek plus Chojni Polacy, także dopisujac się pod to zacne przedsięwzięcie, rozpoczynamy serię komunikatów o wyjątkowej nędzy.

Być może, na poniższej liście słuchacze rozpoznają nazwiska znajome — kolegów, koleżanek, narzeczonych, kochanek, kochanków lub dzieci drobnych. Jeśli nie — to niech pomyślą, że być tak by mogło lub, że właśnie to ich nazwisko jest takie wyjątkowe.
Równocześnie, niniejszymi komunikatami, redakcja kontestuje (z dedykacją) Art. 51. 1. oraz 7. Dz.U.02.101.926. Czas start!

Biuro informacyjne o nędzy wyjątkowej, (ulica Jasna Nr. 4),
sprawdzonej przez Siostry Miłosierdzia,
poleca miłosierdziu publiczności warszawskiej, następujące osoby:

Wyczałkowską (chora od 3 lat, mąż także słaby) ul. Targowa Nr. 237;
Pentakowscy (oboje wiekowi, stabi na nogi) ul. Czerniakowska Nr. 22;
Sawicką Katarzynę (lat 70 słaba) ul. Piekarska Nr. 1;
Kowalską Rozalię (lat 70 z atretyzmowana) ul. Pawia Nr. 2333;
Maliszewską Katarzynę (wdowa, wyszła ze szpitala, 2-je dzieci małych) ul. Szczygła Nr. 7;
Rzymską Józefę (wdowa, dzieci 3-je nogi w ranach) ul. Szczygła Nr. 7;
Łozieńskiego Feliksa (lat 75, żona lat 68, niezdolni do pracy) ul. Stare Miasto Nr. 34;
Tworków Gitlę (lat 61, niewidoma) ul. Browarna Nr. 14;
Wardak Franciszkę (lat 63, bez żadnego utrzymania) ul. Rycerska Nr. 4;
Goldsztejnowę Ides (mąż w szpitalu, sama osłabiona) ul. Krzywe-Koło Nr. 12;
Młokowskiego Franciszka (obłożnie chory, dzieci 4-ro drobnych) ul. Sienna Nr. 23;
Broniewską (mąż obłąkany, 3-je drobnych dzieci) ul. Chłodna Nr. 58;
Szenchaitz Maryannę (wdowa, dzieci drobnych 4-ro, bez żadnego utrzymania) ul. Zajęcza Nr. 8;
Bartoszewską Emilię (mąż chory, dzieci 2-je, wielka nędza) ul. Żórawia Nr. 1628;
Orleńską M. (wdowa, po słabości, dzieci drobnych 3-je) ul. Pokorna Nr. 2234;
Majewską Domicelę (mąż zmarł przed miesiącem, dzieci drobnych 5-ro) ul. Prosta Nr. 1167;
Blakiewiczowę (wdowa, 4 małych dzieci, matka staruszka) ul. Współna Nr 20;
Kowalską (lat 30 niewidoma) ul. Chmielna Nr 44;
Jaworskę (lat 75, niodołężna) ulica Mostowa Nr 8;
Pankiewiczowę (wdowa 3 dzieci) ul. Czerniakowska Nr 69;
Lubowidzkiego (po operacyi odjęcia ręki, żona zmarła, 2 drob. dzieci) ul. Gęsta Nr 6;
Piotrowicza (chory 5 drob. dzieci) ul. Nowolipie Nr 48;
Wódkę (noga złamana, 3-je drob. dzieci) ul. Dunaj wązki Nr 151;
Ładę (wdowa, 3 drob. dzieci chorych) ul. Nowolipie Nr 25;
Kupcę (sparaliżowana) ul. Wróbla Nr 11;
Jasielskę (lat 81, wdowa chora) ul. Szczygła Nr 4;
Wieczorkiewiczowę (lat 80, chora, córka także chora, wnuk lat 10) Hoża Nr 5;
Sulikowską (lat 87, niezdolna do pracy) ul. Krochmalna Nr 37;
Michalską (wdowa, wyszła ze szpitala, 3-je drobn. dzieci) ul. Aleksandrya Nr 23;
K. Maryannę (wdowa 2 drob. dzieci) ul. Wolska Nr 3;
Bitnerowę (po chorobie oczu, 3 drob. dzieci, mąż chory) ul. Wilcza Nr 9;
Buhrowę (lat 75, nie wstaje z łóżka) ul. Pańska Nr 71.

środa, 30 listopada 2011

Kącik kartograficzny

Ze względu na entuzjastyczne wypieki od cara, uzupełniamy informacją o równie doniosłym wrażeniu!

Tym razem, jest to krajowa inicjatywa. Urządzona skromnie, lecz o gigantycznym potencjale i z dużym wyczuciem błyskotliwej rozdzielczości. Vłala!

Listopadowy cara dar




Albowiem dobrzy ludzie po wschodniej strony sieci, wrzucili w nią zestaw kilku map pt. "Планы штурма Варшавы 25-го и 26-го Августа 1831 года" (plany szturmu Warszawy 6 i 7 września 1831 r).
Mapy powstały od razu po zwycięskim upadku powstania i zostały opraco-
wane zwycięską ręka szefa kwatermistrzostwa ruskiego wojska, generała Neidgardta, na mapach kwatermistrzostwa armii zwyciężonej, czyli Wojska Polskiego niestety. Podstawą był tu hiperdokładny "Plan okolic Warszawy\Plan des environs de Varsovie" z roku 1829, na którą w.wym. Нейдгардт naniósł rozpiskę bitwy.

Powyższe ryciny propagują jeden z arkuszy zestawu, w dwóch epickich ujęciach i jednym zbliżeniu.

Spieszymy z tą doniosłością nie tylko na rocznicowy wzgląd i redakcyjne zainteresowanie Redutą Oriona, czy rondem reakcjonisty Zawiszy, ale — przede wszystkim — na jakość tych planów, oraz ich nieobecnośc w naszych źródłach do wojny polsko-ruskiej (ew. obecnośc niemrawą).
Duże wrażenie, robi także 6 tys. eleganckich piksli, z którymi wpadły do sieci, a mogące zadowolić każdego topograficznego fetyszystę (dla tych najbar-
dziej zblazowanych, rozdzielczość mogłaby być jednak odrobinę wyższa).

Rosjanie wrzucili je w kwietniu. Sugerujemy, aby po nie natychmiast sięgnąć zanim znikną. Np. tutaj.
W trakcie listopadowego daunlołdu popadnijmy w uzależnioną od prędkości łącza zadumę o chłopakach z wolskich redut, spod Chorążówki, spod Gro-
chowa, Wawra i Ostrołęki.


Na zakończenie, kilka sensacyjnych ujęć, nakręconych na polu bitwy przez carskiego satelita zwiadowczego, Vooila!