niedziela, 22 stycznia 2012
Repozytorium
Na długie cyfrowe wieczory, polecamy bibliotekę pod chwytnym tytułem: Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych.
Pojawiło się to w lipcu, ale dopiero niedawno osiągnęło stadium superświa-
domości — sypnęli takimi rzeczami, że ludzkie pojęcie przechodzą i powodu-
ją bezsen. W dodatku, wszystko w pdfach i apetycznej rozdzielczości (co jest szczególnie istotne przy mapach, a inne biblioteki jakoś nie mogą tego cały czas zrozumieć).
Najlepsza obecnie biblioteka w sieci. Szacunek dla autorów!
Niech nikt się nie śmieli jej hakować.
-------------------------
Planujemy zrobić w — tradycyjne — krótce ranking rodzimych bibliotek dygytalnych, to się temat rozbuduje i rozwałkuje.
sobota, 21 stycznia 2012
piątek, 20 stycznia 2012
gtwb 51 > o wojsku niewojennym w W-wie
Tutaj, w tej akcji, jest duża niemożność, sprzeczliwość.
Obejdziemy ją starą fotografią z basenu Legii, gdzie wojsko spotykało się centralnie z krzewieniem kultury klubowej — gdzie warszawka taplała się
w sosie własnem.
środa, 18 stycznia 2012
Za Olzą leje
W bydgoskim cyklu "Od morza do morza", po skromnym występie wroga wewnętrznego przenosimy audycję na południe, gdzie jeszcze większy policzek i hańba piecze od zewnątrz.
Włala! Już cwałuje/szarżuje prasowka-tytułówka:
Jak widać na powyższym wykończeniu pędzlem, jakoś poradziliśmy sobie
z barbarzyńską Bohemią; skorzystaliśmy z nawiniętej się szansy monachijskiej, którą Kurier z Bydgoszczy przedstawiał z należytym szacunkiem i powściągliwościa:
Jak wiadomo, i tak wygrali Niemcy, pozostawiając po sobie Nowy Ład, nigdy więcej wojny i polskie obozy koncentracyjne.
Włala! Już cwałuje/szarżuje prasowka-tytułówka:
z barbarzyńską Bohemią; skorzystaliśmy z nawiniętej się szansy monachijskiej, którą Kurier z Bydgoszczy przedstawiał z należytym szacunkiem i powściągliwościa:
Dzięki tym drobnym przetasowaniom granic, wszystko mogło zawrócić
do właściwych dobrosąsiedzkich proporcji i skupić na współzawodnictwie
w łuskaniu wroga wewnętrznego.
do właściwych dobrosąsiedzkich proporcji i skupić na współzawodnictwie
w łuskaniu wroga wewnętrznego.
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Listy z Warszawy > Strefa zagrożona Tytusem
W uzupełnieniu poprzedniego wejścia, Kurier z Bydgoszczy naświetla rozwiązanie trudnej kwestii listami od słuchaczy z walczącej Warszawy:
Bojową postawę Polaków szybko docenił zachód. Ciepłe słowa padły m. in. znanymi antyustami Juliusa Streichera z "Der Stürmer":
Radiofobia
Halo, hallo, łączymy się z Gnieznem prapolskim, który via kurier
z Bydgoszczy przekazuje co mianowicie:
Reklama, kończy to przykre wejście antenowe.
z Bydgoszczy przekazuje co mianowicie:
Portret po wsze czasy, jest hołdem pośmiertnym, albowiem przywódca narodu zgasłbył właśnie.
W tej samej audycji pada tren poety p. Norberta, który tak oto zaświadcza wstrząsajacą pustkę po panie Romanie:
I rozdarł serca nasze grom,
Kirem żałoby okrył lica,
A straszna wieść jak błyskawica,
Smutkiem okryła polski dom! [...]
Kirem żałoby okrył lica,
A straszna wieść jak błyskawica,
Smutkiem okryła polski dom! [...]
Szopeny uliczne
Z pewnością wszyscy się już o to potknęli.
Straszył też w 2010. Huczał, buczał, preludiował mazurkami, wisiał wielko-
formatowo, przystankowo, na rokowo, w dresie i na sedesie. Przy tak sym-
fonicznym stratowaniu Szopena, wydawało się, że wszyscy o nim zapomną na wieki.
Wszystko było na dobrej drodze. W zeszłym roku wjechała rockliszta i Skło-
dowska na moście. Szopenowska histeria zniknęła równie szybko, jak się pojawiła..
Jednak w tym roku mają przecież wjechać kibice! Oraz koniec świata!
No i właśnie z tym pierwszym — pozornie odległym od Szopena pojęciem — znowu zaczęło się frymarczenie jego melodyjnym wizerunkiem: na ulice wyskoczyły europlakaty na sportowo.
Nasze pierwsze wrażenie było mocnym wrażeniem zdumiewającym. Myśleliśmy, że ktoś mu złośliwie wydrapał ślepia, jakiś antyfan z postrocz-
nicową traumą. Ale nie! spojrzenie psychola po lobotomii było fabrycznie wydrukowane!
Równocześnie nadciągnęły eurolodówki. Na nich to samo, plus — dla akompaniamentu — dodano mu równie zasłużoną paradę dziwolągów: Marię, Mikołaja i Serenę. Czyli pod kibiców wyprztykano całą pulę ekspor-
towych celebrytów; z Janem z Czarnolasu, czy Piłsudskim w krótkich gaciach nikt by się nie kusił na zimną fantę i — w dalszej perspektywie — mecze.
Zapomniano tylko o dodaniu muzyki, np. części II-ej sonaty fortepianowej, przy otwieraniu drzwiczek.
Jednak, dramaturgię dostatecznie podkreśliła powiewajaca w tle bryła Koloseum i zabawa w orzełka i reszkę, która odbyła się w międzyczasie: wyszedł w miasto bezorzełkowy, z figowym korkotrampkiem zasłaniającym pustkę, a jak się problem przegryzł, to dodrukowano ekskluzywną serię Fryderyków z orzełkiem.
Najdziwniejsze w tym smutku jest, że wykonał go Trust-Truściński Przemysław, który zawsze trzymał się dość stabilnie (kiedyś go mocno chwaliliśmy na łamach).
Najsmutniejszy i tak musi być prof. Tomaszewski Mieczysław.
Ciekawe, jak to znosi?
niedziela, 15 stycznia 2012
Bilet
Najmłodszych słuchaczy to n/dot. Młodsi nie pamiętają strachów corocznej branki, także też ich n/dot. Dziewczyny, to już w ogóle dezinteresmą są.
Jednak ze względu na kilkukrotne pojawienie się w łikendowych mediach hasła "III Wojna Światowa", adres Dzielna 3 m. 13 może okazać być się bar-
dzo użyteczny.
dzo użyteczny.
sobota, 14 stycznia 2012
Ubój
Obecnie, przerzuciliśmy się z ogniskowania w GW na Kurier bydgoski. Ładna gazeta, ładna winieta, bardzo chrześcijańsko i skrajnie narodowo wewnątrz; dużo ciekawostek krajowych.
Największe wrażenie robią jednak tematy futurystyczne — w dodatku, pisane w przedzień daty, która wszystkich zmasowała mianownikiem boju
i uboju.
[Nawiąujemy niedelikatnie do Czasu przeszłego i futuryzmu rzeźniczego na Kole].
Subskrybuj:
Posty (Atom)