wtorek, 20 marca 2012

gtwb 53 > autobus mknie


Zimą mknął, bez szansy na widoki. 
Czarny, ale i tak czerwonych już nie ma; są te żółci na bazie wątroby, co jest zbrodnią wszech czasów na urodzie warszawskiej komunikacji.

Powrót pieska-śmieszka


Tym razem we wiosennej odsłonie, odarty z myszy, otoczony wielokrotnie czymś na kształt dwuglutaminianu hemoglobiny embrionalnej na drucikach.

Wystawę mozna oglądać na Marchlewskiego w Galerii Rzeźby.

Sale


Nie wiadomo konkretnie do czego są te u pana Jedynaka sale, ale jednako minus 70 aż procent.
Językowo intrygujące w kazdym razie. Or not.

Konopielka


piątek, 16 marca 2012

Miejski Bund בונד

Niedawno donieśliśmy wolskie przemyślenia o nazistach. Wynikły wtedy
3 strzałki będące znakiem antyfaszystowskiego "Eiserne Front".
Dziś uzupełnimy trzystrzałkowca jako logo żydowskiej partii lewicowej Bund.

Frgm. zdjęcia z serwisu Pa-Pa z bundowskich obchodów 50-lecia
w 1947 r.

Z przykrością nie wiemy, dlaczego Ogólnożydowski Bund Robotniczy zapożyczył sobie znak firmowy przedwojennej niemieckiej antify. Jest w tym dużo zagadki i tajemnicy — partia rozwiazała sie w 1949 roku i wraz ze strzałkami odeszła do lamusa lub do ארץ ישראל.
W każdym razie, znak malowany obecnie na murach nabiera nieco odmiennych wektorów i obliczeń; szczególnie na Muranowie.


O partii pt. Bund można dowiedzieć się tutaj. A dla równowagi zacytujemy symbole innych bundów:  Bund Deutscher Osten (BDO) i jej polskiego odpowiednika — Bund der Polen in Deutschland.


O ile ten pierwszy nie pozostawia złudzeń co do meritum transsmisji, to "znak rodła" ma symbolizować Wisłę z Krakowem.

Na dziś to tyle symbolicznych ciekawostek z piekła rodła.


czwartek, 15 marca 2012

Tag und Nacht

Przyczynek do badań nad dziejami całodobowej pomocy 1939 — 1945.



Odrobina Schlezwiga na Żytniej

Podczas jednego z ostatnich spacerów po ul. Żytniej udało się nam sfotografować pancernika w Gdyni w roku 1945. Wpadliśmy do Włodka, który pokazał był nam album ojca swego Zygmunta z Warszawy, w Gdyni mieszkającego od zbudowania tego miasta, poprzez pracę jako żołnierz
w obronie Oksywia, aż po odbudowanie portu jako powojenny dyrektor.

Z albumu zdjęlismy m.in. zdjęcie okrętu Schlezwig-Holstein, który dogorywał przy Nabrzeżu Rumuńskim gdyńskiego portu, po wojnie, którą rozpoczął. Foto ciekawe, bo są tylko 2 lub 3 pokazujące jego powojnne
stanie w Gdyni.

Włala!



Drugim uwiecznionym postrzeżeniem — już nie tak pophistorycznym — jest wrak pancenika Zahringer, który Niemce zatopiły, żeby nasze statki miały trudno wejść do portu. W tle zaś majaczy sylwetka pancernika Gneisenau, pozostawionego u wejścia do portu w tym samym, złosliwym celu co powyżej.


Jak widać, Bałtyk się jeszcze nie ustabilizowal po wojennym sztor-mie — stąd rozchwiany horyzont na którym stoi Gneisenau.


Gneisenau był już "poważnym" okrętem i został solidnie obfotografowa-
ny/sfilmowany po '45 roku. Stał tam aż do początku lat '50-ych, zanim hutnicy zamknęli go w piecu. Stał jednak na tyle długo, że mogli się o niego zatroszczyć ówcześni łowcy pamiątek i elementy pancerniaka pojawiają się do dziś w biegu kolekcjonerskim.
Koniec Szlezwigholsztajna był zaś dlugi i bolesny: w 1946 roku zabrali go sobie Ruskie i przez 20 lat służył im jako tarcza strzelnicza dla marynarki. Ostatecznie poszedł na dno przy estońskiej wyspie Osmussaar. W jego ślady poszły też na dno wyprawy bardzo współczesnych łowców pamiątek. 4 lata temu odbyły się dwie konkurencyjne i huczne wycieczki do wraka.

Jeśli słuchaczy interesuje świat gdyńskiej problematyki okrętowej — prosimy o serdeczne listy do redakcji.

Włodek teraz popłynął i niestety kontakt z nim stał się inny. Podziękujmy gromko Włodkowi i zatrzymajmy kciuki za jego szybki powrót!

Przerasowiony medalista

A tylko drut i siatkę wyrabia. Niemniej, gratulujemy serdecznie, bo dekla-suje i inspiruje innych do wytężonego tworzenia siatki.


poniedziałek, 12 marca 2012

Wiosną ludzie wyjdą na ulicę

Coroczna prawda rewolucjonisty.