Dzisiej, całe skupisko uwagi kieruje się na mecz polsko-ruski. Natężenie porownywane jest do cudu oskrzydlenia nad Wisłą, który uskrzydlił nas w roku 1920. Szalą jest bycie lub nie bycie, tarcza lub na tarczy, ocalenie Europy przed zarazą ruskiego futbolu. Wyeliminacja, hamletyzacja i Rejtan. Tak mówią, więc taka jest prawda.
Prowokacja wisi w polskim powietrzu; li tylko przez przemarsz kibiców Moskali po mikołajewskim moście jest wystarczającem pretekstem.
Niezależnie od wyniku, zanurzmy się teraz w krainę przeszłej łagodności
i przypomnijmy kilka sąsiedzkich odnoszeń, które nienatualnie potężniały się właśnie w miesiącu czerwiec...
27 CZERWCA 1978, Kosmos Pilot-major kosmonauta Hermaszewski zostaje zabrany rakietą przez interkosmonautę Klimuka. Dotychczas, to jedyne wprowadzenie Polaka na orbitę.
Być może, kiedyś wezmą nas na nią specjaliści od polskich obozów śmierci, Amerykanie, ale najpierw odlatywacz musi dostać wizę.
23 CZERWCA 1957, Ziemia, Moskwa Pierwszy w dziejach mecz: My vs. Oni. Przegraliśmy go 3 : 0. Na 17 rozegranych od tego czasu meczy, przegraliśmy 9, a wygralismy sztuk 4. W sumie zabito nam 32 gole (my: 16).
23 CZERWCA 1941, Warszawa, godz. 19.17 Pierwsze bombardowanie stolicy przez stalinowską dalekosiężną awiację. Najokropniejsza bomba tego dnia trafiła w polski tramwaj na moście Kierbedzia, zabijając motorniczego
i pasażerów. Naloty ruskich bombowców na Warszawę trwały przez cały okres okupacji. Podobno zostały zapamiętane znaną piosenką o siekierze-motyce — że "w nocy nalot, w dzień łapanka" — ale mogło w niej równie dobrze chodzić o "naloty" nazistowskiego Gestapo.
12 CZERWCA 1967, Kosmos Pierwszy, udany nalot weneryczny na Wenus. Radziecka sonda "Wenera 4" weszła planecie na orbitę, ale nic poza tym nie wskórała, bo lądownik jej wybuchł. Według niepotwierdzonej wersji, zawinił jeden ze scalaków wyprodukowanych w Zakładach Kasprzaka na ul. Kasprzaka, Warszawa, Wola.
A na koniec i ku czci sąsiedzkiego interekumenizmu,
hymn!