piątek, 20 lipca 2012
Radio Erewań > hieny, apdejt
HOT! HOT HOT! Dziś niesiemy szybki finisz afery grobowej!
Kibice obstawiający wersję remisową mogą już bieżyć do bukmocherów
i odbierać wygrane!
Tak! to robotnicy zrobili! Tyle że.. nic nie popsuli wiecznemu wypoczynko-wi Eligiusza N. a wręcz przeciwnie — chcieli go tylko planowo udoskonalić. W piątek zdemontowali popękane epitafium; miało jechać w poniedziałek do renowacji. Niestety nikt wtedy nie zostawił tej info-tabliczki (o remoncie "na zlecenie rodziny"). W łikend pojawił się na cmentarzu jakiś fan "człowieka zasad", zobaczył Niewiadomskiego w kawałkach i nakręcił się na lewacki wandalizm. Błyskawicznie, z siłą śnieżnej katarynki, wkręciły się w to wszystkie hieny, media, zawodowi demaskatorzy + oburzacze oraz komenda na Żytniej.
A było pójść na Powązki. Było zapytać robotników, ech..
Etykiety:
anatomia,
Plac Narutowicza,
Powązki,
spiski i konsultacje
Lis cmentarny oraz inne hieny
Niedawno mnożono lisa w mediach. Lis atakował sensacyjnie na Prostej
i Grzybowskiej. Wyłaził z dziur na Towarowej, schron i norów w linii średnicowej.
Obecnie nastąpi kapitalnie sensacyjny, jednosekundowy lis cmentarny wśrod Powązek, w poniedziałek. Lub hiena.
Echh ty, vuala!
Zapewne zwierzątko polowało na szczury, których na Powązkach jest zatrzęsienie.. lepiej nie wchodźmy w ten temat deeper.
Jednak natężając się w szczwanych niusach powązkowskich, nie omieszkamy przybliżyć całun nagrobny Eligiusza N., którym powity jest z racji łikendowej dewastcji.
Kibice są podzieleni: część twierdzi, że to sprawa polityczna, inni, że to sprawka robotników aktualnie remontujących Niewiadomskiemu grób —
zaś jeszcze inni — że to zemsta krewkich krewnych Narutowicza.
Na szczęscie zagadka wymknęła się już w ręce żytniej policji i jest rozwojowa. (Twają ustalenia + czynności).
i Grzybowskiej. Wyłaził z dziur na Towarowej, schron i norów w linii średnicowej.
Obecnie nastąpi kapitalnie sensacyjny, jednosekundowy lis cmentarny wśrod Powązek, w poniedziałek. Lub hiena.
Echh ty, vuala!
Zapewne zwierzątko polowało na szczury, których na Powązkach jest zatrzęsienie.. lepiej nie wchodźmy w ten temat deeper.
Jednak natężając się w szczwanych niusach powązkowskich, nie omieszkamy przybliżyć całun nagrobny Eligiusza N., którym powity jest z racji łikendowej dewastcji.
Kibice są podzieleni: część twierdzi, że to sprawa polityczna, inni, że to sprawka robotników aktualnie remontujących Niewiadomskiemu grób —
zaś jeszcze inni — że to zemsta krewkich krewnych Narutowicza.
Tabliczka przy nagrobku "człowieka zasad" informuje, że remontowny jest na zlecenie rodziny, kilka dni temu w transmisji z innej części cmentarza naświetlaliśmy korekcyjną ławeczkę, Henryk N. "Dziad" i Wiesław N. "Wariat" byli braćmi: braćmi N.
Na Powązkach zaczyna się robić gorąco..Na szczęscie zagadka wymknęła się już w ręce żytniej policji i jest rozwojowa. (Twają ustalenia + czynności).
+++
Chcielibyśmy jednak zamknąć ten terminalny strumień miłym akcentem.
Dzisiaj, dokładnie na przeciwko komendy na Żytniej, widzieliśmy rozjechaną śliczną wiewiórkę!
Nie będziemy jednak jej okazywać, bo żywe wiewiórki są o wiele ciekawsze niż rozjechane (pomimo, że te drugie lepiej pozują).
Polecamy za to wizytę z orzeszami w parku i chwilę zadumy nad wiewiórką
z ulicy Żytniej.
Dzisiaj, dokładnie na przeciwko komendy na Żytniej, widzieliśmy rozjechaną śliczną wiewiórkę!
Nie będziemy jednak jej okazywać, bo żywe wiewiórki są o wiele ciekawsze niż rozjechane (pomimo, że te drugie lepiej pozują).
Polecamy za to wizytę z orzeszami w parku i chwilę zadumy nad wiewiórką
z ulicy Żytniej.
Etykiety:
koniec,
Plac Narutowicza,
Powązki,
świadectwa,
żyjątka
środa, 18 lipca 2012
Ostatnia szansa na kulki
Niskopienna Woli ozdoba, kamieniczka
na Tyszkiewicza 11, od zeszłego roku toczy pianę styropianem. Remont wygląda fachowo
i sądziliśmy, że fachowcy specjalnie zostawiają ominiętą ścianę ze śladami z 44 roku (na rogu Tyszkiewicza i Górczewskiej była barykada), ale nie — wraz ze wznowieniem prac, styropian zaczyna zakręcać za postrzelany winkiel.
I to ostatnia chwila, aby zobaczyć tą ścianę w starej postaci.
Szkoda, że to akurat na Woli jest systematycznie zacierany dramatyzm powstania. Że rok 1944 będzie można niedługo powąchać tylko w muzeum.
O samej kamiency niewiele wiadomo. Zbudowana pradopodobnie przed samym buchnięciem wojny (w aktach BOS-u jest opisana jako "nowa"). Z tym adresem związana była rodzina Domorackich (Aleksander — prawnik, Bronislaw — przemysłowiec oraz Władysławowstwo). Figurują oni w książkach adresowych do 1941 roku.
Wiadomo niewiele, ale wiele można o niej pomyśleć, np. że ładna, modernistyczna, w prostym, surowym "żoliborsko-gdyńskim" stylu. Wręcz wprost można pomyśleć, że nas surowością swą zachwyca.
Stan przedremontowy
Faza przejściowa
Po zdjęciu szwów, w zeszłym roku
Ogólnie jest okej, a nawet ze wskazaniem, że wygląda lepiej niż przed remontem. Poleciały tylko płyty z piaskowca na wykuszu klatki schodowej
i ceglane boniowanie od południa.
Ale nam się rozchodzi o kulki i odłamki; o czas zatrzymany na północnej ścianie.
A w wielkim finale, bez ogródka wystąpi stritart na ogrodowym murze.
wtorek, 17 lipca 2012
Sobotnia niedziela
Ta ostatnia niedziela odbyła się na Woli właściwej i możemy sobie pozazdrościć, bo było bardzo fotogenicznie, kolorowo. Gdzie indziej latały trąby a u nas chmurne bomby: cirrotupolewy i pierzaste zeppeliny. Odbywały się również stada wrzaskliwych jerzyków.
Jeśli skasuje się przyziemie, to Warszawa z głową w chmurach jest całkiem przyjemna.
Inwentaryzacja na start; wuala!
/Okopowa, Spokojna i Górczewska sobota/
Jak trafnie zauważył nasz trafny spostrzegacz Er, lokomotywkę pozbawiono komina, lecz komin nie pochodził z jej wnętrza — rósł u jej boku. Tak czy siak, szkoda.
Przy okazji uzupełnimy spokojnej cegły: jeśli ktoś ma jelenia w genach lub pochodzi z Jelonek, powinien sobie jedną zabrać. Jest okazja a stemple, jak na tą cegielnię, wyjątkowo wyraźne.
/Muranowska niedziela/
/BONUSOWO — wczorajszy poniedzielnik na Prostej/
Redakcja ma dużą słabość do architektury nowej stacji metra przy rondzie Daszyńskiego. Piękna jest.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Okopowa Nike
Zauważyliśmy w sobotę, róg Żytnia/Okopowa.
Sztuczne jak Twożywo, pozbawione sensu jak smok wawelski na Wolskiej 67. Bo co ma Marianna do wiatraka na Młynowie w okopach na 2 tygodnie przed rocznicą buchnięcia godziny Wu? Ta tabliczka ma upamiętnić warszawską barykadę, reklamować Najka, czy zasiać pytajniki i wielokropki?..
Ktoś wie, co to za stritart? czy tylko bogowie wiedzą?
Jeszcze w pierwszym rzucie podprogowej gałki czyta się to od biedy jako "Nie dla barykad" i myśleliśmy, że to przynajmniej jakiś protest jest.
Ale nie. Protestanci leżą dwie przecznice dalej na rogu Młynarskiej.
To jednak coś o wiele bardziej hermetycznego.
sobota, 14 lipca 2012
Spokojna nr 5: apdejt.
Hura! Lokomotywka — jak ją trafnie określił panEr — ocalała! Wszystko poszło w pizdu, ale ona stoi!
I niedługo trefny plac zamieni się w plac zabaw i od tej pory już tylko będzie moc i radość, i łakocie i słońce, bo się chodzić będzie z dzieciaczkami na Powązki na lokomotywkę! Soł słiiit...
czwartek, 12 lipca 2012
Ławeczka pokutna
Patent z Chicago. Używany przez wiele organizacji do korekty nielojalnych członków lub w nauce pływania udzielanych konkrencji.
Obecnie wyszedł z mody na rzecz semtexu.
Ekspres P.
Poczta Polska nasza rodzima rozkwitła superbohaterskimi reklamami.
Super postać, zamaskowany mężczyzna w gejowskim uniformie, bieży trzymając forsę w garści, zaś Poczta — jego polski super właściciel — zabiega w ten sposób o klienta na szybkie przemieszczenie gotówki. Mózgiem super reklamacji jest Mastermind.
A więc, czem prędzej biegnijmy na pocztę! ustawiajmy się w kolejce po numerek, który ustawi nas w kolejce do kasy, gdzie miła pani — o ile akurat nie będzie miała przerwy — przyjmie od nas gotówkę, którą przekaże Ekspresowi, który się z nią błyskawicznie oddali!
Drodzy Słuchacze! jeśli wtem i nagle zobaczycie zamaskowanego mężczyznę z plikiem pieniędzy w garści — natychmiast kol najnłanłan!
To mogą być bowiem nasze lub Wasze pieniądze!
środa, 11 lipca 2012
Skreślona do rejestru: Spokojna 5
Złożyłosię niezależnieże po wczorajszem wyświetleniu Pańskiej, dzisiaj poruszyliśmy się Okopową, a tam właśnie znika burzliwie odlewnia Spokojna numer 5. Odlewnia i Tłocznia Części Metalowych Czesława Buczyńskiego po 108 latach znika. Była tylko w ewidencji.
Tym razem za rozbiórkę odpowiadają Koreańczycy.
Pan Buczyński oprócz odlewania zajmował się także stolarką — fabrykował meble i podstawy maszyn do szycia. Pod tym samym adresem gnieździło się jeszcze kilku przedsiębiorców: p. Wolf Gurfinkel również odlewał, inżynier Muzykiewicz & pan Grochowski garbowali sobie "bukaty, ssaki, kozy i barany". W latach 20-ych doszła jeszcze farbiarnia Plucer-Sarno i S-ka.
Pożegnajmy go gromkim odlewem ciepłych, warszawskich myśli!
Subskrybuj:
Posty (Atom)