piątek, 12 lipca 2013
Po kładce
Przegapione zniknięcie. Bardzobardzo bolesne. Przyce nie ma już kładki
na Odolanach.
Przeca wszystkie warszawiaki zdają sobie sprawę z rangi bulu tego braku.
Nie będzie już niezwykłego patrzenia po horyzont. Nie będzie zaglądania
w ciuchcie. Nie będzie rzutów gałką w złomy i nawęglania. Nie będzie napowietrznych oszołomień nutką kreozotu. Nie będzie.
Nieruchome intelektualnie tłuki z PKP Nieruchmości® zatłukły najbardziej magiczne miejsce w Warszawie.
sobota, 6 lipca 2013
piątek, 5 lipca 2013
Pastuszkowie
Z cyklu: Ojdoloniedolo.
oraz kmiotka.
Cykl jest inspirowany nowem symbolem Warszawy, czyli słoikiem,
do którego przecież trzeba mieć dystans, co nie?
Etykiety:
adekwacje,
ballady i romanse,
jelonki,
kolekcje
czwartek, 4 lipca 2013
Potworności lokalne
Dzisiejsza > Niespokojne beczki w piwnicy na Górczewskiej.
Przyjechało wojsko, policja i ludzie w gumowych ubraniach. Powiedzieli, że
i tak nie powiedzą co w beczkach, ale że nie zagraża. TVN donosił z wyczu-
ciem, że "Właściciela piwnicy nie można zapytać, bo samotny człowiek niedawno zmarł".
Zeszły piątek > Rozjechanie rowerzystki na Płockiej.
Kierowca chciał uciec, ale zablokowali go ochroniarze z pobliskiego banku
i taksówkarze. Publiczność zebrana na miejscu wypadku, twierdziła, że rowerzystka była młoda, piękna i inteligentna, zaś kierowca znajdował się pod wpływem. Cyklistkę zabralo pogotowie. Nie wiemy, w jakim jest stanie, bo media zdecydowały nie zauważać o tym zdarzeniu.
Z kolei tydzień wcześniej, tuż obok, zagraniczny samochód terenowy przeoczył blaszany handel rajstopami i jednocześnie wystrzelił jego siedzibę
na orbitę niemieckiego ekspresjonizmu.
Sobota > Podpalenie tapicera na Żelaznej 64. Tym razem TVN szeroko relacjonował dramatycznym filmem, przysłanym przez świadka.
Potworność ostatnia > Wołyń na Młynarskiej zaczyna przybierać się
w całość.
środa, 3 lipca 2013
Szkoła Podstawowa nr 32 im. Małego Powstańca z Oddziałami Integracyjnymi
Nie ma rady. Tak brzmi jej oficjalna nazwa.
Kiedyś patronem był tam Ludwik Waryński, ale w okresie czystek ustrojowych Ludwika podmieniono Małym.
Wytaczamy naszkolny mural w ramach ekspiacji za podejrzenie Młynarskiej o promocję getta.
Wizerunek małego powstańca zrodził się na podstawówce Małego Powstańca pod koniec przeszłego roku. Wykonali go stritarterzy ukrywający się pod zbiorczą ksywą "takie pany", malujący głównie piłkarzy, bajki oraz
b. dużo detali.
Wydarzenie opisuje radiostacja Rady Osiedla Muranów biuletynem informacyjnym "Echo Muranowa":
To się dopiero nazywa promocja! W samym środku zrównanego z ziemią
w 1943 r. getta przyciąga uwagę zrujnowane dziecko roku 1944.
Tak, wiemy, że "Radosław" walczył przez 2 tygodnie na Muranowie. Jasne, że należy to upamiętnić nie tylko poprzez zdegradowanie jednego ronda.
Ale dlaczego to ma się odbywać w tak infantylny i mocno naciągany sposób? Murale tanią metodą na pomniki? na budżetową politykę historyczną?
Tuż obok — na placu Muranowskim — najdłużej toczyły się powstańcze walki w getcie. To tam wywieszono obok siebie flagę polską i żydowską. Skoro szkoła nr 32 ma zamiar wychowywać dzieci na małych powstańców, to przy-
dałyby się im jakieś uczciwe, historyczne proporcje.
Jak zaobserwowaliśmy, to na razie okoliczne dzieciaczki wieku szkolnego malują na murach hasła typu "Polonia prostituta" lub "Potniemy was".
Tak że wychowanie przynosi efekty.
Kiedyś patronem był tam Ludwik Waryński, ale w okresie czystek ustrojowych Ludwika podmieniono Małym.
Wytaczamy naszkolny mural w ramach ekspiacji za podejrzenie Młynarskiej o promocję getta.
Wizerunek małego powstańca zrodził się na podstawówce Małego Powstańca pod koniec przeszłego roku. Wykonali go stritarterzy ukrywający się pod zbiorczą ksywą "takie pany", malujący głównie piłkarzy, bajki oraz
b. dużo detali.
Wydarzenie opisuje radiostacja Rady Osiedla Muranów biuletynem informacyjnym "Echo Muranowa":
"Graffiti to pomysł upamiętnienia młodych bohaterów miasta, którzy walczyli w powstaniu warszawskim między innymi na terenie Muranowa w ramach Zgrupowania Radosław.
Po ukończeniu muralu odbyła się gra miejska pod hasłem „Nasza Mała Ojczyzna” dla dzieci ze szkoły nr 32. Polegała ona na zapoznaniu uczestników gry z najnowszą historią i współ-
czesnością Muranowa. Dzieci odwiedziły muzeum Pawiak, kopiec Anielewicza, powstające Muzeum Historii Żydów Polskich, dawną ulicę Nalewki a grę zakończyła wizyta na stadionie Polonii.
Mural upiększa nasze osiedle, nadaje mu koloru, przyciąga uwagę przechodniów i ma szanse stać się jedną z ciekawostek turystycznych Muranowa."
To się dopiero nazywa promocja! W samym środku zrównanego z ziemią
w 1943 r. getta przyciąga uwagę zrujnowane dziecko roku 1944.
Tak, wiemy, że "Radosław" walczył przez 2 tygodnie na Muranowie. Jasne, że należy to upamiętnić nie tylko poprzez zdegradowanie jednego ronda.
Ale dlaczego to ma się odbywać w tak infantylny i mocno naciągany sposób? Murale tanią metodą na pomniki? na budżetową politykę historyczną?
Tuż obok — na placu Muranowskim — najdłużej toczyły się powstańcze walki w getcie. To tam wywieszono obok siebie flagę polską i żydowską. Skoro szkoła nr 32 ma zamiar wychowywać dzieci na małych powstańców, to przy-
dałyby się im jakieś uczciwe, historyczne proporcje.
Jak zaobserwowaliśmy, to na razie okoliczne dzieciaczki wieku szkolnego malują na murach hasła typu "Polonia prostituta" lub "Potniemy was".
Tak że wychowanie przynosi efekty.
Młynarska > powstańczy mural?
HOTHOTHOT! Rowerowy donos sprzed paru chwil.
Na Młynarskiej 34 zamierza się kolejna rozmiarówka szczytująca!
Z podejrzanego rzutu można domniemywać, że będzie symbolicznie, ponuro i figurowo, zaś po fragmencie liczby pt. "43" można wysnuć opowieść,
że obrazek będzie się dotyczył powstania w getcie.
Tradycyjnie dziękujemy urzędowi dzielnicy za czułą dbałość o stare kamienice i barwną wkładkę w dzieje sztuki ulicznicy. Nie wiemy niestety, kto to maluje. Jacyś ludzie. Dzięki!
Urzędowi życzymy sukcesów w handlu wiatrakami, a ludziom — opamiętaniasię i zejścia z niebios na łono papieru.
Mamy jednak nadzieję się gruuubo mylić, bo warszewer geto-ojfsztand
na rogu Młynarskiej i Żytniej to byłaby już zbyt odlotowa koncepcja..
_______________
APDEJTAPDEJT! HOTHOT!
Po widoku okazało się, że na Młynarskiej szczytuje Good Looking Studio, firma, która w zeszlym roku zostawiła po sobie smoka na Wolskiej 67 a 3 lata temu Marię Słod-Kiri na Dobrej.
Ścieżkę ich dokonań można odświeżyć sobie tutaj.
Z grubsza Gudlukingi są zorientowane na wandalizm dochodowy, czyli pieniądz.
Po przeczytaniu wypowiedzi tamtejszego artysty Szufladowicza Karola (można ją znaleźć tu), twierdzącego, że murale są pomysłem na rewitalizację podupadłych zakątków i że "nie spotkał się ze skrajnie negatywna opinią" na temat muralstwa, oświadczamy, iż w tej materii zawsze może na nas liczyć.
___________________
HOT APDEJT FINALNY 21.00!
Właśnie otrzymaliśmy przeciek od naszego Edwarda Snowdena: obrazek definitywnie będzie się snuł o Wołyniu roku '43. Gutlukingludzie tylko przeskalowują za pieniądze społeczeństwa, wzorzez dostarczony przez IPN.
To dobrze, że nie getto, bo szczypta wołyńskiej masakry jest akurat bardzo potrzebna tak ponurej dzielnicy jaką jest Wola.
Przepraszamy powstanie w getcie za zaistniałe nieporozumienie.
Etykiety:
dziwa,
malatura,
Młynarska,
spiski i konsultacje,
świadectwa
sobota, 29 czerwca 2013
środa, 26 czerwca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)